Miłość do trąbki zamieniła się w koszmar
Od lat znakami rozpoznawczymi Zbigniewa Wodeckiego są jego bujna czupryna i charakterystyczny, ciepły głos. Muzyk nie rozstaje się również ze swoimi skrzypcami oraz ukochaną trąbką. Niestety, to właśnie miłość do tego drugiego instrumentu sprawiła, że dziś artysta boryka się z poważnymi problemami. Lata gry na trąbce odbiły się na jego zdrowiu. W rezultacie Wodecki trafił do jednego z krakowskich szpitali.
- Mam migotanie przedsionków... Migotanie przedsionków, rozedma płuc... To takie choroby trębaczy- przyznał w wywiadzie dla "Super Expressu".