Wzruszający gest Joanny Racewicz
None
Niezwykła pamiątką ocalała ze smoleńskiej katastrofy
Dziennikarkę TVP, Joannę Racewicz i Martę Kaczyńską różni bardzo wiele, ale łączy jedno, tragiczne wydarzenie sprzed czterech lat.
W katastrofie smoleńskiej obydwie straciły bliskich sobie ludzi. Racewicz męża, oficera BOR-u, porucznika Pawła Janeczka, Kaczyńska rodziców, Lecha i Marię Kaczyńskich. Z pewnością ta wspólnota bolesnych doświadczeń sprawiła, że na antenie programu "Po przecinku" doszło do niecodziennej sytuacji.
Joanna Racewicz, która rozmawiała z Martą Kaczyńską m.in. o książce zatytułowanej "Moi rodzice", podzieliła się z nią niezwykłą pamiątką, która cudem ocalała z rozbitego Tu-154.
Co wręczyła córce prezydenckiej pary?
KŻ/AOS
Niezwykła pamiątka ocalała ze smoleńskiej katastrofy
W programie TVP Info nadawanym z Sopotu, dziennikarka "Panoramy" rozmawiała z Martą Kaczyńską o książce, która niedawno ukazała się na rynku, ale też o przyczynach lotniczej katastrofy. Te, według Kaczyńskiej, wciąż nie zostały wyjaśnione. Brzoza, mgła czy niedbalstwo wskazywane przez śledczych, zdaniem Kaczyńskiej, nie wytrzymały krytyki. Dlatego ona nie wyklucza żadnej hipotezy.
- Przy dowodach, jakie teraz znamy i jakimi dysponujemy, żadnej z przyczyn katastrofy nie można wykluczyć, również zamachu - wyznała.
Joanna Racewicz nie dopytywała dalej, wyciągnęła jednak z przyniesionej ze sobą książki niezwykłą pamiątkę po części należącą zarówno do jej męża, jak i ojca Kaczyńskiej.
Niezwykła pamiątka ocalała ze smoleńskiej katastrofy
- Nie wiem, czy rozpozna pani taką małą książeczkę - zaczęła dziennikarka, pokazując zabrudzoną broszurę z wytłoczonym orzełkiem na okładce.
- To mała książeczka z zapisem przemówienia, które nigdy nie zostało wygłoszone - kontynuowała, przekazując ją Marcie Kaczyńskiej. Rozmówczyni Joanny Racewicz zaniemówiła.
- Muszę przyznać, że nie miałam okazji widzieć tego wcześniej - odparła po chwili.
- Tę książeczkę miał w strzępach kieszeni marynarki mój mąż, pewnie gotowy do tego, żeby podać ją pani tacie w sytuacji, kiedy zawiedzie go pamięć, bo on właściwie wszystko mówił z pamięci- stwierdziła gospodyni programu.
Wzruszona Kaczyńska potwierdziła, że najprawdopodobniej również na uroczystości związanej z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, na którą feralnego 10 kwietnia 2010 roku leciała polska delegacja z parą prezydencką na czele, jej ojciec wygłosiłby przemówienie z pamięci. Niestety, nigdy do tego nie doszło.
KŻ/AOS