Wściekły Andersz do Włodarczyka w "Agencie-Gwiazdy": "Spróbuj wziąć immunitet, to ci w nocy zrobię kuku!"
Z programem pożegnała się Olga Frycz, sojuszniczka Joanny Jędrzejczyk, która odpadła tydzień temu. Agent zdradził swoją tożsamość?
28.03.2017 | aktual.: 29.03.2017 09:30
W tym tygodniu reżyserom "Agenta-Gwiazdy" udało się zmontować całkiem niezły, trzymający w napięciu odcinek, którego scenerią było kolorowe, ruchliwe Buenos Aires.* Olga Frycz* wciąż była w szoku, że z programem pożegnała się Joanna Jędrzejczyk, z którą zdążyła się zaprzyjaźnić i z którą wspólnie typowały agenta. Alan Andersz również był zaskoczony takim obrotem sprawy, a jego "cały świat agencki runął" i nie wie już, kogo obstawiać.
Pierwsze zadanie odbyło się w najstarszym metrze w Ameryce Łacińskiej - uczestnicy dostali osiem walizek, każdy z nich wybierał jedną, której nie mógł otworzyć. Piotr Kędzierski, który w poprzednim odcinku dostał immunitet, został z Kingą Rusin, żeby wyjaśniła mu zasady zadania. Musiał przekazać je osobie na następnej stacji, zaś sama prowadząca czekała na końcowym przystanku na uczestnika, w którego bagażu znajdowała się kartka z nazwą miasta znajdującego się najdalej od Buenos.
Kędzierski dość nieudolnie grał zaaferowanego zadaniem, powtarzał, że "zwariuje", ale jasnym było, że skupiał się głównie na mieszaniu w głowach konkurentów. Nie mógł nawet zapamiętać, czy chodziło o miasto znajdujące się najbliżej czy najdalej stolicy Argentyny. W jego obronie stanął oczywiście Andersz.
Kędzior na 99% nie jest agentem, a później się będę śmiał, jak się okaże, że jest agentem - mówił później aktor.
Kret, który w swojej walizce miał kartkę z napisem Irkuck, znalazł w niej również dwa kluczyki, które zachował dla siebie, chociaż widział je Kędzior. Pogodynek nie uwierzył również w złe samopoczucie czekającej na przedostatniej stacji przez półtorej godziny Frycz.
Olga jest aktorką, ale czy to był atak paniki? - zastanawiał się. Jak atak paniki, to fenomenalnie zagrany.
Ostatecznie okazało się, że dalej od Buenos Aires znajduje się nie Irkuck, przy czym upierał się Kret, ale Tokio, które miała w swoim bagażu Olga.
On tak chciał zakończyć to zadanie i zabłysnąć, to mogło nim kierować, nie chłodna ocena sytuacji - stwierdził Andersz. Frycz była znacznie mniej wyrozumiała: Udaje, wymyśla, kręci, partaczy, ja mu w nic nie wierzę.
Spore emocje wywołało również drugie zadanie: w starej, opuszczonej garbarni, w której uczestnicy zostali skuci łańcuchami. W klatce znajdował się kluczyk, z którego pomocą mogli się uwolnić oraz immunitet - uczestnik, który zdecydowałby się go zabrać,musiałby spędzić noc w dość przerażających okolicznościach, wraz ze wszystkimi, którym do tej pory nie udałoby się uwolnić. Jak można się było spodziewać, zrobiło się nerwowo.
Każdy ufa tylko i wyłącznie sobie, ja ufam jeszcze Kędziorowi - komentował później Andersz.
Kędzierski należał do najbardziej zdenerwowanych, krzyczał, przeklinał i próbował wprowadzić jak najwięcej chaosu.Włodarczyk wciąż sugerował, że zabierze immunitet.
Ja mu nie wierzę k...a! - grzmiał Alan. Spróbuj wziąć immunitet, to ci w nocy zrobię kuku!
Daria Ładocha z właściwą sobie nonszalancją rozpięła łańcuch i poszła na kolację z innymi uwolnionymi i Kingą Rusin, stwierdzając z wyższością: Chciałam im dać odczuć, że ja nie potrzebuję immunitetu. Kiedy Włodarczyk ostatecznie nie wybrał zielonego żetonu, Kędzior nazwał go "mendą". Koniec końców połasił się na niego Kret, który najpierw musiał zagadać Odetę Moro dziwacznymi opowieściami o "Rosjaninie z przepitą mordą". Ciekawe, czy podobne opowieści serwuje w domu Beacie Tadli.
To jest właśnie clou tego programu, dominacja! - cieszył się po nocy spędzonej w starej garbarni. Zacząłem panować nad grupą.
Ładocha wyznała z kolei, że zachowanie Kreta jest oznaką jego słabości: To, że Jarek sięgnął po immunitet oznacza, że bardzo go potrzebuje. To jest informacja dużo cenniejsza niż immunitet.
Niestety dla pogodynka, droga do wymarzonego zielonego krążka okazała się znacznie dłuższa i trudniejsza. W ostatnim zadaniu uczestnicy dostali po jednej kopercie - znajdowały się w nich pieniądze oraz immunitet, rozdawano je losowo. Jeżeli Kretowi udałoby się postrzelić z paintballa osobę, która go otrzymała, ostatecznie by go zdobył. Okazało się, że miała go Edyta Zając-Rzeźniczak, która wyznaczoną trasę pokonała, jego słowami, "jak gepardzica", a jemu nie udało się jej trafić.
Zadanie bardzo podobało się Kędziorowi: Ja się wcielam w bohatera filmów akcji, ja się przemykam, ja się staram myśleć jak Van Damme - tłumaczył. Jest to bezbolesne przeżycie tego, o czym marzyłem w dzieciństwie.
Po tym zadaniu do kasy trafiło 5100 złotych, a uczestnicy udali się na test wiedzy o agencie. Jak można się było domyślić, najgorzej wypadła na nim sojuszniczka Jędrzejczyk, Olga Frycz, która, podobnie jak ona, najwyraźniej obstawiała na agenta złą osobę. Chociaż żadna z nich nie powiedziała o tym wprost, to aktorka od początku programu podkreślała swoją nieufność wobec Kreta. Dodając do tego zachowanie Kędzierskiego…tożsamość agenta nie jest już chyba tajemnicą.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>