"WOW": Serial z plejadą polskich gwiazd
Odkrywamy tajemnicę jednej z najpopularniejszych produkcji młodzieżowych początku lat 90. Zobaczcie, jak kiedyś wyglądała plejada polskich gwiazd, która pojawiła się w serialu "WOW". Takich ich nie pamiętacie!
Niezapomniany serial w świetnej obsadzie
Każdy z nas ma swoich ulubionych bohaterów, kojarzących się z dzieciństwem i okresem dorastania. Dla wielu osób taką postacią była charakterystyczna lewitująca fioletowa kulka, mówiąca ludzkim głosem. Chodzi oczywiście o stwora z serialu *"WOW". Produkcja w reżyserii Jerzego Łukaszewicza przedstawiała historię inteligentnego wirusa komputerowego, który wyzwala się wirtualnej rzeczywistości i zaczyna żyć własnym życiem. W produkcji pojawiło się wielu znanych dziś aktorów. To tu zadebiutował na ekranie Mateusz Damięcki, Cezary Pazura szlifował swoje komediowo-gangsterskie wcielenie, a Katarzyna Skrzynecka zaskakiwała burzą lekko kręconych blond włosów. Odkrywamy tajemnicę jednej z najpopularniejszych produkcji młodzieżowych początku lat 90.
Zobaczcie, jak kiedyś wyglądała plejada polskich gwiazd. Takich ich nie pamiętacie! KJ/KW*
Mateusz Damięcki
Jedną z głównych ról w serialu "WOW" zagrał Mateusz Damięcki. Pochodzący z rodziny o aktorskich korzeniach chłopak postanowił pójść w ślady rodziców, pojawiając się na ekranie we wspomnianej młodzieżowej produkcji.
Mimo znanego nazwiska, Mateusz nie mógł jednak liczyć na taryfę ulgową. By zagrać w serii, musiał wziąć udział w przesłuchaniu, które o mały włos nie przeszło mu koło nosa...
Mateusz Damięcki
- To był 1991 rok. W telewizji usłyszałem o castingu. Miałem wtedy ospę wietrzną i nie udało mi się pójść na spotkanie z reżyserem w proponowanym terminie. Trzy tygodnie później poprosiłem ojca, żeby zawiózł mnie na ulicę Chełmską. Przypominam, miałem wtedy 10 lat, a tam w wytwórni sam poszedłem do produkcji i spytałem, czy reżyser już zakończył wybór bohaterów do filmu i czy nie chciałby ze mną porozmawiać. Kilka dni później wyjechaliśmy z ekipą na cztery miesiące do Międzygórza. Serial "WOW" to wspaniałe doświadczenie, które procentuje do dzisiaj - wspominał w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" Damięcki.
Efekty specjalne
Po latach aktor zdradził kilka ciekawostek związanych z realizacją serialu.
- WOW to była w rzeczywistości kulka wykonana z pleksi, nabita niczym jeżyk wykałaczkami z diodami, które same świeciły – mówił w rozmowie na antenie radiowej Czwórki Damięcki.
Anna Seniuk
Efekty specjalne, które można było zobaczyć na ekranie w polskich produkcjach początku lat 90., pozostawiały wiele do życzenia. Dziś lewitujące przedmioty wprowadzane są komputerowo do kadrów filmowych. A jak było kiedyś?
- WOW był na żyłce od wędki. Człowiek od efektów specjalnych ganiał z tą wędką po całym planie i tym WOW-em wymachiwał. Kwestia buzi oraz tego, że on mówił, to już była totalna postprodukcja – zdradził w dalszej części wywiadu Damięcki.
Katarzyna Skrzynecka
Oprócz młodego debiutanta w serialu wystąpiła plejada polskich gwiazd. Obecnie znani i lubiani w czasach realizacji produkcji dopiero rozpoczynali swoją drogę na szczyt.
Katarzyna Skrzynecka, Wojciech Malajkat, Cezary Pazura, Robert Gonera, Jolanta Fraszyńska, Tomasz Sapryk i Piotr Gąsowski - to tylko część znakomitej serialowej obsady.
Wyjątkowy był nie tylko aktorski skład "WOW", ale także muzyka. Fani serii do dziś pamiętają utwór autorstwa znanego polskiego kompozytora muzyki filmowej - Michała Lorenca. Charakterystyczny kawałek usłyszeć można było w wejściówce serii.
Jolanta Fraszyńska i Robert Gonera
Pierwszy odcinek serialu "WOW" trafił na antenę w 1992 roku, jednak do stałej emisji wprowadzono go dopiero kilkanaście miesięcy później!
Akcja serii rozgrywała się w fikcyjnej miejscowości o nazwie Laurentine. To tu w komputerze nauczyciela matematyki, Angusa Hardocka, pojawił się graficzny wirus o nadzwyczajnej wiedzy, mocy i pamięci.
Pewnego dnia wyzwala się z komputera i zaczyna żyć własnym życiem. Morgan, właściciel firmy wytwarzającej gry komputerowe, zleca Hardockowi porwanie niezwykłego wirusa. Przypadkowo trafia on jednak w ręce chłopca o imieniu Jim.
Cezary Pazura i Tomasz Sapryk
Na planie serialu aktorzy mieli okazję zaobserwować wiele nowinek technologicznych, które w Polsce upowszechniły się dopiero kilka lat później.
- W Laurentine była taka maszyna, do której się wkładało kawałek plastiku i wypadały pieniądze ze ściany. Potem się dowiedziałem, że to był bankomat – żartował w wywiadzie dla radiowej Czwórki Mateusz Damięcki.
Przy okazji przygody z serialem młody aktor miał okazję spełnić swoje marzenie. Jako jeden z pierwszych chłopców w Polsce zetknął się z Game Boyem, czyli przenośną konsolą do gier.
Wojciech Malajkat i Piotr Gąsowski
"WOW" łączył w sobie elementy fantastyki i baśniowości z pewną futurystyczną, jak na ówczesne czasy, wizją świata. Dzieciaki na tyle pokochały sympatycznego gadającego stwora, że każdy z nich marzył o tym, by mieć taką świecącą kulkę na własność.
Patrząc na serial z perspektywy lat, dla wielu osób może się wydać kiczowaty. Trzeba jednak przyznać, że był produkcją na miarę swoich czasów. Trzymająca w napięciu historia, pierwsze efekty specjalne i świetna obsada - czego chcieć więcej?!