Uczestnik australijskiego "MasterChefa" oskarżony o napaść seksualną na 16‑latkę
Uczestnicy i widzowie australijskiego "MasteChefa" kilka dni temu dowiedzieli się, że Ben Ungermann opuścił program z "przyczyn osobistych". Teraz wyszło na jaw, że mężczyzna został aresztowany i oskarżony o napaść seksualną.
Kolejna edycja "MasterChefa" w Australii kręcona jest z udziałem zawodników z poprzednich sezonów show. Ekipa na planie pracuje od stycznia - mimo panującej pandemii. Gwiazdy nowej edycji oficjalnie pochwaliły się udziałem w popularnym programie pod koniec lutego. Swoich fanów poinformował też Ben Ungermann. Jego udział w programie tajemniczo i nagle się skończył.
Widzowie w Australii mogą już oglądać ten nowy sezon "MasterChefa". Jakie było ich zdziwienie, gdy w jednym z ostatnich odcinków zabrało nagle Ungermanna.
Jeden z jurorów show wyjaśnił równie zdezorientowanym uczestnikom, że Ben musiał pożegnać się z programem. Nie wchodził w szczegóły. Zaznaczył jedynie, że powodem były "przyczyny osobiste".
Uczestnik programu, Hayden Quinn, który zakolegował się z Ungermannem powiedział "Huffington Post", że nikt nie wiedział, co dokładnie się stało. Produkcja sprawę skomentowała tylko jeden jedyny raz, czyli wtedy, gdy powiedzieli wszystkim o odejściu Bena. - Nic poza tym nie wiedzieliśmy - przyznał.
Sprawa w końcu wyjaśniła się.
Dziennikarze potwierdzili, że Ben Ungermann rozstał się z programem przez śledztwo, które toczy się przeciwko niemu.
Jest oskarżony przez policję o dwukrotną napaść na tle seksualnym. Ofiarą jest 16-letnia dziewczyna.
Co więcej, Ben miał ją skrzywdzić pod koniec lutego 2020 r., czyli w tym czasie, gdy nagrywał w Melbourne odcinki "MasterChefa".
Ungermann usłyszał już zarzuty. Z doniesień australijskiej prasy wynika, że wyszedł z aresztu za kaucją. Rozprawę sądową zaplanowano na 25 czerwca tego roku.
Produkcja "MasterChefa" wystosowała krótkie oświadczenie, w którym zaznacza, że w związku z tym, że jest to sprawa kryminalna, nie będą już w żaden sposób komentowali historii Ungermanna.