"Top Model": Sobowtór Tyszki doprowadził Krupę do łez!
None
Co się stało?
Drugi odcinek 4. edycji "Top Model" za nami. Podobnie jak tydzień temu, najwięcej emocji wzbudzali panowie, którzy marzą o zrobieniu kariery na profesjonalnym wybiegu. Można nawet odnieść wrażenie, że do programu zgłosiło się więcej mężczyzn niż kobiet i to oni są główną atrakcją sezonu.
Pamiętacie androgynicznego Mateusza Magę, który pojawił się w poprzednim odcinku i podbił serca jurorów oryginalną urodą? Producenci zadbali, aby w kolejnej odsłonie show również nie zabrakło uczestników, których historie zapierają dech w piersiach.
Do kolejnego etapu awansowali więc m.in. córka żołnierza, strażak, góral, wytatuowana pracownica solarium, dziewczyna, która zajmuje się ubojem drobiu oraz niedoszli księża. Jednak największe zainteresowanie jurorów wzbudziła obecność chłopaka, którego okrzyknięto sobowtórem Marcina Tyszki. Uderzająco podobny do jednego z jurorów uczestnik, nie omieszkał również doprowadzić do łez samej Joanny Krupy. Co się stało?
AR/AOS
Uderzające podobieństwo
Podczas jednego z castingów na wybiegu pojawił się Adam Boguta. Chłopak, jak wszyscy pozostali kandydaci, pragnie zostać modelem. Gdy tylko wszedł na podest, jurorzy od razu się ożywili.
- Marcin, ty zaczniesz. To jest oczywista sprawa - wydelegował kolegę z jury Dawid Woliński.
- Dlaczego ja mam zacząć? - oburzył się Tyszka.
- Bo przyszedł twój prawie sobowtór. Tylko młodszy, ładniejszy i wyższy - zaśmiał się projektant.
- Rzeczywiście wyglądasz tak jak ja w czasach "5-10-15".
- Dlaczego chcesz zostać modelem? - przeszła od razu do konkretów Dżoana, pozostawiając zamyślonego Tyszkę.
- Chcę to robić po prostu. Zawsze kochałem życie na scenie. Teatr, miałem też kilka zespołów, a teraz gram na perkusji. Rodzice zawsze powiadali, że mam duszę artysty. Jak zaczynam grać, to jestem kompletnie w innym świecie - przyznał uczestnik.
Dopiero po chwili wyszło na jaw, jak smutną i wzruszającą historię kryje.
Trudne dzieciństwo
Adam opowiedział jurorom o swoich traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa. To, kim teraz jest zawdzięcza przede wszystkim rodzinie zastępczej.
- Mieszkam z rodzicami, którzy nie są moimi biologicznymi rodzicami. Mają domowe pogotowie opiekuńcze - przyznał.
- A co się stało z twoimi prawdziwymi biologicznymi rodzicami? - spytał zaciekawiony Tyszka.
- Ojca nie znam, a mama... Często zostawałem w przedszkolu, bo mnie nie odbierała. Nie było za fajnie. Źle wspominam te czasy. To było najgorsze pięć lat mojego życia. A moi rodzice akurat przeżyli traumę, bo zmarło im dziecko. Chcieli je mieć, a nie mogli. Adoptowali mnie, później moją biologiczną siostrę, niepełnosprawnego brata. Potem mama urodziła swojego biologicznego syna Teodora i teraz jest Zosia. (...) Kocham tę rodzinę i ten dom - powiedział Boguta.
- Niesamowici rodzice! - wzruszyła się Joanna Krupa.
Może liczyć na wsparcie rodziców
Rodzice, którzy przez kilkanaście lat wychowywali i opiekowali się Adamem, nie kryją dumy z syna. Wierzą, że w każdym dziecku tkwi dobroć, a zadaniem dorosłych jest jedynie wydobyć tę cechę.
- Nie będę oryginalna i powiem jak każda mama: Adam jest bardzo fajnym chłopcem. (...) W każdym dzieciaku jest zalążek dobra. Trzeba to odkryć, chuchać, dmuchać, trzymać kciuki i czekać cierpliwie - powiedziała Magdalena Trocka, mama Adama.
- Jest rewelacyjny, grzeczny, miły, uprzejmy. Nigdy nie było z nim żadnych problemów. Kumplujemy się. (...) Wydaje mi się, że żeby wychować takiego chłopaka, trzeba po prostu się z nim przyjaźnić. Trzeba się lubić i spędzać razem czas - dodał ojciec uczestnika, Jacek Trocki.
A jak uczestnik wypadł w oczach surowych i wymagających jurorów?
Uczestnik awansował do kolejnego etapu
Jak można było przewidzieć, historia uczestnika najbardziej wzruszyła wrażliwą Joannę Krupę. Jurorka nie mogła powstrzymać łez. Zachwycona tym, jak Boguta prezentuje się na zdjęciach zrobionych przez Tyszkę, zdecydowała o awansie Adama do kolejnego etapu. Nie miała najmniejszych wątpliwości, że ten chłopak jeszcze pokaże, na co go stać.
- Jesteś niesamowity. Taką masz historię i się nie poddałeś. Może ta matka nie była dla ciebie, ale ci, co cię wzięli do życia, są niesamowici. Strasznie chciałabym ich poznać, bo zrobili wspaniałego faceta. Gratuluję, przechodzisz dalej. (...) Uwielbiam go i inspiruje mnie, żeby jak najwyżej zaszedł w życiu - powiedziała łamiącym się głosem Dżoana.
Jak wam się podobał drugi odcinek "Top Model"?
AR/AOS