"Top Model": Osi Ugonoh wygrała 4. edycję programu!
Historyczne zwycięstwo w "Top Model"
None
Co za emocjonujący finał! Już wiemy, kto w 4. edycji "Top Model" zasłużył na zwycięstwo. Jednak zanim przewodnicząca jury, Joanna Krupa ogłosiła werdykt telewidzów, byliśmy świadkami niesamowitego show, w którym udział wzięli wszyscy uczestnicy 4. sezonu. Jednak tym razem, to nie oni byli tego wieczoru najważniejsi.
Ostatni finał był wyjątkowy pod wieloma względami. Po pierwsze dlatego, że do tej pory w "Top Model" mogły wziąć udział jedynie dziewczyny. Teraz również i mężczyźni mogli stanąć oko w oko z jurorami. Choć początkowo nikt nie wierzył w sukces przybyłych na castingi panów, to wkrótce okazało się, że oni również doskonale radzą sobie z zadaniami w programie. Jednak nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową i w rezultacie tylko jeden z nich dotarł do ostatniego etapu: Michał Baryza.
- Chcę, żeby udział w tym programie zmienił moje życie. Chcę wybudować mojej mamie dom i w tej sposób się jej odwdzięczyć. Ten program zmienił bardzo dużo w moim życiu. Zwiedziłem bardzo dużo miejsc. Mam nadzieję, że w przyszłości będą same plusy - mówił podczas ostatniego odcinka na żywo.
Drugim powodem, dla którego ta edycja przejdzie do historii polskiego "Top Model", jest fakt, że do finału zakwalifikowała się czarnoskóra uczestniczka. Osuenhe "Osi" Ugonoh szybko podbiła serca widzów i pokazała jurorom, że w modelingu nie ma sobie równych.
- Chciałabym być najlepszą modelką i zobaczyć swoje zdjęcie na okładce "Glamour". Myślę, że uwierzyłam w siebie po sesji w Gałkowie. To zdjęcie wyszło mi bardzo dobrze. Nie spodziewałam się, że mogę być taka dobra. Rodzina jest ze mnie bardzo dumna, a ja jestem dumna z nich - powiedziała.
Jedyną konkurentką Osi była Marta Sędzicka. Dziewczyna od początku programu wyróżniała się na tle pozostałych uczestników i najczęściej wygrywała zadania. Ambitna, perfekcyjna i bezkompromisowa. Z trudem godziła się z porażką, a jej ogromna pewność siebie często irytowała pozostałych mieszkańców domu "Top Model". W pewnym momencie ona sama zaczęła obawiać się, że o tej najbardziej upragnionej nagrodzie może zapomnieć.
- Wiem, że nie wygram, bo decyduje publiczność. Ludzie w Polsce nie lubią takich pewnych siebie osób, które znają swoją wartość. Myślę, że mam szansę wygrać program modelingowy, ale nie wiem, czy reality show - przyznała i... miała rację.
W połowie finałowego odcinka okazało się, że zdobyła najmniej głosów widzów i musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Na placu boju zostali przyjaciele: Osi oraz Michał. Ta para od pierwszych chwil w programie wspierała się i kibicowała sobie nawzajem. Łatwiej było im wysłuchać uwag jurorów, którzy tego dnia byli wyjątkowo łagodni. Wszyscy wróżyli dwójce finalistów wielkie kariery. Nawet złośliwi dotychczas Marcin Tyszka i Dawid Woliński nie mogli wyjść z podziwu, gdy oglądali efekty pracy uczestników nad okładką styczniowego numeru magazynu "Glamour" czy reklamą produktów do włosów z udziałem Osi i Michała.
W końcu przyszedł czas na oficjalne wyniki. Wzruszona Joanna Krupa odczytała werdykt widzów. Ich zdaniem, na tytuł zwyciężczyni 4. polskiej edycji "Top Model" zasłużyła Osi! To ona wygrała 100 tys. złotych, kontrakt z międzynarodową agencją modelek "Next" oraz okładkę w miesięczniku "Glamour". Jednak tuż po ogłoszeniu wyników okazało się, że nie wszyscy kibicowali czarnoskórej modelce i są mocno oburzeni jej wygraną.
- Nie przeżyję przegranej Marty! Najbardziej profesjonalna modelka ze wszystkich edycji. Głos oddawaliście na potencjalną modelkę czy przyjaciółkę? Polacy, wstydźcie się!! - napisała na swoim Facebooku Marcela Leszczak, która zajęła 2. miejsce w 3. edycji programu.
AR/AOS