"Top Model": Michał Baryza miał wypadek? Dementujemy plotki!
None
1
Finał czwartej edycji "Top Model" zbliża się wielkimi krokami. Już za kilka dni dowiemy się, kto opuści program ze 100 tys. złotych, kontraktem z międzynarodową agencją modelek "Next" oraz okładką w miesięczniku "Glamour". Do ostatecznej walki staną trzy osoby: Marta Sędzicka, która uważana jest za faworytkę jurorów, Osi Ugonoh, która podbiła serca widzów oraz Michał Baryza - chłopak, który jako pierwszy w historii polskiej edycji show dostał się do finału.
Przygotowania do ostatniego odcinka na żywo ruszyły pełną parą. Niestety, udział jednego z uczestników stanął pod znakiem zapytania. Na Facebooku pojawiła się wiadomość, że Michał został potrącony przez samochód. Wypadek miał miejsce w środę ok. godz. 11.40 na ulicy Baśniowej w Warszawie. Jak można było przeczytać, chłopak doznał poważnych obrażeń i wielu złamań. Natychmiast został przewieziony do pobliskiego szpitala. Czy to oznacza, że walka w finale rozegra się pomiędzy dwiema dziewczynami? W końcu głos w sprawie zabrał sam Michał oraz produkcja TVN.
AR/AOS
Niewybredny żart
Informacja o wypadku Michała Baryzy zelektryzowała fanów programu. Czy to możliwe, że chłopak spędzi finał show w szpitalu i po raz kolejny "Top Model" wygra kobieta? Uspokajamy, wiadomość, która od kilkunastu godzin krąży po internecie, okazała się jedynie głupim żartem, a jej autorzy znaleźli świetny sposób na zarobienie pieniędzy.
Pod mrożącym krew w żyłach newsem opublikowane zostało wideo. Nagranie miało przedstawiać rozmowę roztrzęsionego i poturbowanego Michała z dziennikarzami fikcyjnego serwisu. Po naciśnięciu przycisku "start" na ekranie pojawia się okienko z prośbą o wysłanie smsa pod wskazany numer, dopiero wówczas użytkownik otrzyma kod uprawniający do obejrzenia filmiku. Jak łatwo się domyślić, żadnego nagrania nie ma, a niczego nieświadomy internauta zgadza się na otrzymywanie płatnych wiadomości. Wszystko wskazuje na to, że ktoś po prostu postanowił zabawić się kosztem finalisty "Top Model" i przy okazji nieźle zarobić. Jak na tę sytuację zareagował Baryza?
Produkcja programu zdementowała plotki
Michał nie krył zdziwienia, gdy dowiedział się, że został poszkodowany w wypadku samochodowym.
- Dementuję pogłoski, jestem cały i zdrowy. Małe przygotowania do finału. Jak myślicie, może być? Pozdrawiam - napisał na Facebooku.
Głos w sprawie zabrała również produkcja programu TVN, która uspokaja wszystkich fanów chłopaka.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z Michałem Baryzą, który bierze udział w przygotowaniach do finału. Informacja o wypadku to jakiś niewybredny żart. Z Michałem jest wszystko w porządku i już nie może doczekać się poniedziałku - czytamy w oświadczeniu.
Będziecie mu kibicować w finale? Kto jest waszym faworytem?
AR/AOS