"The Cape": Iza Miko anorektyczką?!
Tak przerażająco chuda jeszcze nigdy nie była. Szczuplutkie nogi i ramiona, płaski brzuch i wystające kości - tak dziś prezentuje się Iza Miko. Czy to anoreksja?
Co się z nią dzieje?
ar/kj
Wszystko dla roli
Ten, kto myśli, że Miko skończyła karierę w Hollywood, jest w wielkim błędzie. Ostatnio aktorka wzięła udział równocześnie aż w dwóch filmach: "Step Up 5" i "Thinspiration".
Obie produkcje wymagały od niej nie tylko aktorskich zdolności i gibkiego ciała, ale również ogromnego poświęcenia. Okazuje się, że to właśnie dla nowej roli gwiazda postanowiła drastycznie schudnąć.
Gwiazda, mimo szczupłej i drobnej sylwetki, musiała dodatkowo zrzucić kilka "zbędnych" kilogramów. Wszystko po to, aby grana przez nią postać była jak najbardziej wiarygodna.
- To jest film o anoreksji, więc musiałam dość poważnie schudnąć - powiedziała w "Dzień dobry TVN".
Musiała schudnąć
Jakiś czas temu w rozmowie z Katarzyną Olubińską w "Dzień Dobry TVN" Miko zdradziła, jak wyglądały przygotowania do filmu. Jako że jest weganką – tzn. nie spożywa produktów pochodzenia zwierzęcego, w tym również mleka i serów, miała nie lada problem, aby pozbyć się "nadprogramowych" kilogramów.
- Jak ja zrzucę te kilogramy. Będę dwie marchewki mniej jadła? - zastanawiała się aktorka.
Dlatego musiała żywić się głównie sokami z warzyw. Ostatnie cztery dni okazały się dla niej najtrudniejsze.
- Byłam zdenerwowana, cały czas zmęczona - tłumaczyła Miko.
Niebezpieczna granica
Nic dziwnego, że nawet z niewielka utrata wagi kończy się dla niej poważnymi problemami. Aktorka, która mierzy zaledwie 163 centymetry wzrostu, przyznała, że waży tylko 43 kilogramy. To bardzo mało. Gwiazda wie, że balansowała na granicy ryzyka. Jednak tego wymagała od niej rola. A w Hollywood się nie odmawia.
- Do filmu schudłam 6 kilogramów. Gram personifikację anoreksji, więc to paskudna rola. Nie wiedziałam, że ta obsesja odchudzania się jest tak powszechna. To daje komuś kontrolę. Wiele osób myśli: to jedno mogę kontrolować, mogę być chuda, mogę nie jeść – powiedziała niedawno w "Dzień Dobry TVN".
Jej partner był uzależniony
Miko uchyliła również rąbka tajemnicy i wyjawiła niektóre szczegóły swojego życia uczuciowego.
- Mój pierwszy chłopak był uzależniony - wyznała aktorka, dodając że w swoim życiu spotykała się z kilkoma partnerami zmagającymi się z nałogami – alkoholem bądź narkotykami.
Aktorka uczęszcza na terapię
Opowiedziała także, że uczestniczy w terapii, która ma pomóc jej odciąć się od toksycznych ludzi w jej życiu. Podczas rozmowy w studiu aktorka zastanawiała się, dlaczego to właśnie ona spotyka na swojej drodze takie osoby.
- Nie wiem, jak to się dzieję. Na początku wydaje się, że facet jest zdrowy, a potem się wszystko komplikuje. Program, na który chodzę jest dla ludzi związanych z alkoholikami i ludzi uzależnionych. Często jest tak, że jeśli nawet nie jesteśmy już z tą osobą, to ciągle o niej myślimy i chcemy jakoś pomóc, coś naprawić.
Chodziła na spotkania AA
Na koniec rozmowy zdradziła, że początki pracy i kariery w Stanach Zjednoczonych nie były łatwe. Próbowała zaoszczędzić nie tylko na rachunkach, ale również na... jedzeniu.
Znalazła dość "oryginalny" i nietypowy sposób, aby w kieszeni pozostało kilka dolarów więcej.
- Kiedyś chodziłam na spotkania AA, żeby sobie podjeść. W Nowym Jorku zawsze było darmowe jedzenie, ciasteczko, mleko – roześmiała się aktorka.
Uspokoiła fanów, że powoli wraca do swojej dawnej sylwetki i zdementowała plotki na temat anoreksji i jakichkolwiek zaburzeń odżywiania.