Jolanta Fraszyńska była na topie, gdy dopadła ją podstępna choroba. Początkowo bagatelizowała objawy depresji, ale gdy doświadczyła panicznego lęku, zrozumiała, że musi szukać pomocy. – Myślałam, że tracę przytomność, że umieram – wyznała po latach Fraszyńska, która dziś jest wdzięczna za wszystkie ekstremalne doświadczenia.