Monika Richardson wspierała opozycję, zachęcała do udziału w wyborach, a nawet patrzyła członkom komisji na ręce, pełniąc rolę "męża zaufania" w punkcie wyborczym. Nie ukrywa, że z tego powodu przyszło jej się mierzyć z ogromnym hejtem. Ujawniła, jakimi obelgami obrzucają ją w sieci inne kobiety.