"Strażacy": Adam jest ojcem Krzysia?
Krzysiek podejrzewa, że Adam (Maciej Zakościelny) jest jego ojcem i chce poznać prawdę - za wszelką cenę. Co jeszcze wydarzy się w siódmym odcinku serialu "Strażacy"?
Jaka jest prawda?
Zaskakujące znalezisko
- Krzysiek, do rzeczy...
- Mama mówiła ci, kto jest moim tatą?
- Dlaczego miałaby mówić? - zdezorientowany Adam spogląda na chłopaka.
W tym momencie Krzysiek pokazuje mu zdjęcie z obozu, na którym Wojnar jest razem z jego matką. Tymczasem Magda, tuż po telefonie od kolegi, od razu wsiada do auta. Gdy dociera w końcu na miejsce, Adam podaje jej starą fotografię.
- Skąd to masz?
- Od twojego syna. Albo naszego. Krzysiek urodził się w kwietniu. Obóz był w lipcu. Równo dziewięć miesięcy...
Co odpowie Magda?
Złe wieści dla strażaka
Gdy Adam wróci do stolicy, odwiedza swoją jednostkę i odkrywa, że Renata, żona Wojtka, chce wytoczyć mu proces. Złą nowinę przekazuje Wojnarowi szef - komendant Kosmala.
- Musisz ją zrozumieć. Wniosła oskarżenie z powództwa cywilnego. Oskarża cię o bezpośrednie narażenie życia i utratę zdrowia.
- Przecież to bzdura! - młody strażak wybucha.
- To już nie nam przyjdzie orzekać...
- Co pan mi radzi?
- Weź urlop i znajdź sobie obrońcę. Dobrego obrońcę.
Przyjaciele nie mają złudzeń
Tymczasem koledzy z jednostki otwarcie okazują Adamowi niechęć. Wojnar spotyka dawnych przyjaciół w barze, ale strażacy tylko spoglądają na niego spode łba.
- Prokuratura ostro wzięła się za sprawę.
- Wszyscy dostaliśmy wezwania. Musimy powiedzieć jak było.
- A jak było? - pyta poirytowany Adam.
- Radio cały czas działało. Borycki nakazuje odwrót i szlag je trafia. Akurat wtedy. Przypadek?
- Wojtek by się wycofał, ja bym się wycofał, każdy by się wycofał. Gdyby miał radio. Wojtek nie miał, ale ty miałeś...
Co wydarzy się dalej? Czy Wojtek odzyska w końcu przytomność, a Wojnar przegra w sądzie i straci pracę?
Trudne negocjacje
Tymczasem Janusz, szef Bogusia, zmusza prawnika, by odwiedził razem z nim Madame i próbuje namówić seniorkę do sprzedaży domu.
- Nie sprzedam - kobieta posyła gościom grzeczny uśmiech, ale zdania nie zmienia.
- Za te pieniądze kupi pani sobie nowe mieszkanie z ciepłą wodą, z centralnym ogrzewaniem, z widokiem na las! - bohater z każdą chwilą coraz bardziej się irytuje.
- Bogusiu, czy ten pan ma problem ze słuchem?
- To dobra propozycja...
- Synku, nie wszystko jest na sprzedaż.
- Wszystko! Zmieniają się tylko okoliczności i cena! - biznesmen z trudem panuje nad złością.
Propozycja nie do odrzucenia
W końcu starsza nauczycielka rzuca beztrosko:
- Musicie zatem poczekać. Długo nie pożyję. Góra dwadzieścia lat. Zrobić jeszcze herbatki?
Chwilę później obaj mężczyźni wychodzą, a Janusz w końcu nie wytrzymuje:
- Co za baba!
- Nie sprzeda, jak ją znam - Boguś rzuca szefowi niepewne spojrzenie.
- No, to trzeba ubezwłasnowolnić. Trudno, sam to zaproponowałeś! - zdecyduje biznesmen.
Jaka będzie ostateczna decyzja?
- Ale nie wiedziałem, że o nią chodzi! Może uda się kupić ziemię obok? Jest tam taki nieurodzaj...
Prawnik próbuje znaleźć kompromis, ale jego szef ma już dosyć upartej Madame i rzuca lodowatym tonem:
- Złożysz w sądzie dokumenty do wtorku albo namów ją na sprzedaż. Były uczeń, strażak, wykorzystaj to. A ja zastanowię się, jak zrekompensować ci straty moralne.
Czy Boguś ulegnie presji i wykona polecenie szefa? Nawet, jeśli zdradzi tym własne sumienie?
Mocne oskarżenia
W tym samym czasie Malicki - kolekcjoner, który oskarżył strażaków o kradzież - zjawia się w remizie i żąda zwrotu "zaginionej" grafiki. Prezes Michalak (Olaf Lubaszenko) ostro mu się przeciwstawia.
- Przypominam, że ta grafika, co może się panu wydać dziwne, nie kosztowała pięciu ani dziesięciu złotych.
Zdenerwowany Malicki spogląda z góry na prezesa, ale strażak nie daje się zastraszyć.
- A ja przypominam, co może się z kolei panu wydać dziwne, że bardzo starannie dobieram ludzi, z którymi pracuję. Gdyby nie ci ludzie, to nie miałby pan nie tylko tego obrazu, ale także i mieszkania!
- To jest grafika!
- Cokolwiek to było, gwarantuję panu, że nie ukradł tego nikt z moich ludzi.
- Ale tak się składa, że tylko wy tam byliście!
Bohater nie zamierza ustąpić
- A może pan to zrobił?
- Że ja sam? Świetne. Nie, proszę pana, ja sam siebie nie okradłem! - Malicki z trudem panuje nad emocjami, a chwilę później otwarcie prezesowi grozi.
- Powiem tak: albo ta grafika się znajdzie i nie będzie sprawy, albo, jak się nie znajdzie, to ja wam tu zrobię taki pożar, że go tak łatwo nie ugasicie!
Czy Michalak zdoła udowodnić, że jego koledzy są niewinni? A jeśli nie, czy ochotników z Żyrardowa czekają problemy? Emisja siódmego odcinka "Strażaków" już sobotę o 20:25.