"Słoneczny patrol": Serialowy syn Davida Hasselhoffa pobity!
Jeremy Jackson, który przez długi czas borykał się z uzależnieniem od metamfetaminy, trafił na czołówki kolorowej prasy, gdy wyszło na jaw, że został pobity. Pikanterii sprawie dodał fakt, że oprawcą okazała się dobrze znana także w Polsce gwiazda. O kim mowa?
Oberwał butelką w głowę!
Polała się krew
Jako pierwszy o napaści na aktora napisał portal TMZ. Na stronie z plotkami z życia gwiazd zamieszczono zdjęcie, na którym widać posiniaczoną twarz Jacksona.
Pobity aktor przyznał, że został uderzony butelką, która rozbiła się na jego głowie dotkliwie go raniąc. O brutalny atak oskarżył... popularną w USA celebrytkę!
Nie miał szans, by się bronić?
Feralne zdarzenie miało miejsce w domu Paris Hilton w Malibu. Według zeznań Jacksona, słynna dziedziczka fortuny wraz z kolegami napadła na niego, uderzyła butelką, po czym jej towarzysze brutalnie go pobili, kopiąc z całej siły w brzuch i inne części ciała, gdy ten bezbronny leżał na ziemi.
Co się wydarzyło?
Zupełnie inaczej wspomina tę noc Hilton. Jak twierdzi, w jej domu akurat odbywała się mała impreza, gdy niespodziewanie do środka wtargnął bez zaproszenia Jackson z grupką znajomych. Brandon Davis, przyjaciel Paris, poprosił ich, aby opuścili rezydencję. Słysząc to, Jeremy podobno wpadł w szał.
- Nie wiecie, kim jestem?! Występowałem w "Słonecznym patrolu" i programie "Celebrity Rehab"! - wykrzykiwał.
Wciąż walczy z demonami
Fani dobrze pamiętają jego udział w reality-show, w którym na oczach widzów aktor walczył z uzależnieniem. Po tym jak zerwał z narkotykami, wpadł w kolejny nałóg. Tym razem związany z zażywaniem zbyt wielkiej ilości sterydów.
Jeremy miał obsesję na punkcie swojego wyglądu. Spędzał godziny na siłowni. Nie chodziło mu jedynie o utrzymanie dobrej formy, marzył o sylwetce kulturysty. Niestety, dążenie do ideału drogo go kosztowało. Chociaż uporał się także i z tym nałogiem, widać, że wciąż ma problemy z... samym sobą!
Wpadł w szał?
Według zeznań Hilton, Jeremy chwycił jednego z jej gości i zaczął go dusić niemal z nadludzką siłą. Kilka osób próbowało go uspokoić. Gdy to nic nie dało, obecna na imprezie gwiazda reality-shows, Jasmine Waltz, uderzyła aktora w głowę butelką wódki.
Oszołomiony ekranowy Hobie wraz ze znajomymi opuścili imprezę.
Jak było naprawdę?
Nie obyło się bez strat. Awanturniczy aktor i jego grupa podobno zdewastowali stojący na podjeździe samochód Paris. Dostało się także jej bratu, który pokrwawiony trafił do szpitala.
Gdy do Jacksona dotarło, co się stało, oskarżył Hilton i jej gości o napaść. Sama zainteresowała nie omieszkała odpowiedzieć na jego oskarżenia na Twitterze:
"Plotki online są nieprawdziwe. To ten mężczyzna nieproszony wtargnął do mojego domu i spowodował, że dwie osoby trafiły do szpitala. Mimo próśb, nie chciał wyjść. Byłam przerażona".
Wojna gwiazd
Okazuje się, że mimo wzajemnych pomówień, żadna ze stron nie wniosła oficjalnych oskarżeń.
Policja została wezwana na miejsce zdarzenia około drugiej w nocy w związku z zakłócaniem ciszy nocnej. Nikt nie został jednak aresztowany.
Co ciekawe, dotychczas uważano, że Jackson i Hilton są dobrymi znajomymi. Najwyraźniej wiele się zmieniło...