Od czasu odejścia ze "Słonecznego patrolu" Jeremy Jackson rzadko pojawiał się na ekranie. W 2004 roku wystąpił w filmie "Ring of Darkness". Ta niskobudżetowa produkcja przeszła zupełnie bez echa. W kolejnych latach nie było lepiej. Jeremy wciąż czuje niedosyt. Zdesperowany, za wszelką cenę chce odzyskać utraconą popularność. Gotowy jest na wiele, ale trudno mu wrócić do show-biznesu. Serialowy syn Mitcha Buchannona dziś słynie z tężyzny fizycznej i autorskiego programu fitness, którego jest twarzą. Ostatnio zrobiło się o nim głośno jednak z zupełnie innego powodu. Aktor, który przez długi czas borykał się z uzależnieniem od metamfetaminy, trafił na czołówki kolorowej prasy, gdy wyszło na jaw, że został pobity. Pikanterii sprawie dodał fakt, że oprawcą okazała się dobrze znana także w Polsce gwiazda. O kim mowa? Cała sprawa budzi wiele wątpliwości i pytań. Czy to Jeremy był rzeczywiście ofiarą, a może agresorem? KJ/AOS