Selena Gomez przestała o siebie dbać? Opuchnięta twarz piosenkarki wywołała falę domysłów
Gwiazda cierpi na toczeń rumieniowaty
None
Selena Gomez nie jest już słodką dziewczynką znaną głównie z filmów Disneya. Wyrosła na piękną i atrakcyjną kobietę, świadomą swoich atutów. Do niedawna fani piosenkarki zasypywali idolkę komplementami. Do teraz.
23-latka została ostatnio przyłapana na lotnisku w Los Angeles. Gdy zdjęcia paparazzich trafiły na plotkarskie portale, na gwiazdkę spadła lawina krytyki. Internauci wytykali jej pulchne policzki, okrągłą buzię, a ci złośliwsi dopatrywali się kilku podbródków. Od razu pojawiły się głosy, że Selena przestała o siebie dbać, a pucułowana twarz jest skutkiem ubocznym stosowania botoksu lub nadmiernego objadania się słodyczami. A jaka jest prawda?
W zeszłym roku okazało się, że aktorka zmaga się z toczeniem rumieniowatym. Aby zahamować skutki choroby, artystka musi przyjmować silne leki, które niestety, zatrzymują wodę w organizmie. Efekt? Opuchnięta twarz i nabrzmiałe policzki.
- Selena ciągle walczy z chorobą. Ale ma się dobrze. Ostatnio bardzo dużo pracowała, była wyczerpana. Nie miała czasu dla siebie. Stres i presja związana z pracą, związkiem z Justinem Bieberem... Lekarze powiedzieli jej, że musi odpocząć od show-biznesu. To po prostu zbyt duża presja. Wszystkiego jest za dużo. Wcześniej nie robiła sobie ani jednego dnia wolnego - opowiadał w jednym z wywiadów jej dziadek.
Zobaczcie, jak obecnie wygląda Selena Gomez!
AR/AOS