Mandaryna: Znacie "Ev'ry Night"?
Mandaryna do tej pory zrobiła największą karierę spośród wszystkich żon Michała Wiśniewskiego. Z pewnością jednak jej obecność w show-biznesie przeszłaby bez większego echa, gdyby nie słynny występ na festiwalu w Sopocie.
W 2005 r. Mandaryna zgłosiła swoją piosenkę "Ev'ry Night" jako propozycję do konkursu Sopot Festival. Co warto podkreślić, do tej pory wszystkie utwory wykonywała z playbacku (nawet na koncertach), a w Sopocie panowała niepisana zasada: artysta śpiewa na żywo. I tu zaczęły się pierwsze problemy. Już kilka miesięcy przed festiwalem pojawiły się pogłoski na temat miernych umiejętności wokalnych Mandaryny. Ona postanowiła zdementować te plotki, upierając się, że na deskach sopockiej Opery Leśnej zaśpiewa na żywo. I to był błąd, który przekreślił jej dalszą karierę.
Nadszedł 3 września 2005 r. Gdy tylko Mandaryna weszła na scenę, powiedziała do publiczności: "To jest jeden z najważniejszych występów w moim życiu". I rzeczywiście był. Z każdym kolejnym dźwiękiem występ zapisywał się na kartach historii. Niestety, nie tak, jak chciałaby tego autorka hitu. Jurorzy, którzy oceniali jej występ, byli bezlitośni. Powiedzieli wprost: Mandaryna nie potrafi śpiewać, a tego fałszu nie dało się słuchać. Marta, stojąc jeszcze na scenie, zalała się łzami na oczach milionów telewidzów. Wiedziała, że od tej pory będzie na ustach całej Polski.