Rozmowa z Jasonem Priestleyem: miałem wielkie szczęście, że zagrałem Brandona z Beverly Hills

Niezapomniany Brandon z "Beverly Hills, 90210" - Jason Priestley - w nowej roli. Zobaczymy go w roli detektywa w serialu "Śledczy do pary" ("Private Eyes"). Serial będzie miał premierę już 5 marca na kanale 13 ulica. W rozmowie z WP Teleshow Priestley zdradza szczegóły pracy na planie i ciekawostki z serialu. Opowiada też o swojej kultowej roli Brandona.

Rozmowa z Jasonem Priestleyem: miałem wielkie szczęście, że zagrałem Brandona z Beverly Hills
Źródło zdjęć: © ONS.pl

Serial “Śledczy do pary” to kryminalna historia, w której były hokeista Matt Shade (w tej roli Jason Priestley) łączy siły ze sprytną, prywatną detektyw Angie Everett (Cindy Sampson). Shade chce odmienić swoje dotychczasowe życie, które obfitowało w skandale i niejasne zagrywki. Każde zlecenie to dla niego szansa, żeby wykazać się odwagą, sprytem i inteligencją. Razem z Angie – właścicielką agencji detektywistycznej, którą przejęła po zmarłym ojcu – stawiają czoła najbardziej zawiłym sprawom i zagadkom przestępczym w Toronto.

– "Śledczy do pary" to nie jest tylko kryminalne story o złoczyńcach i bohaterach. Te wydarzenia ubarwiają akcję, ale równie ważne jest tło zagadkowych wydarzeń: życiowa sytuacja postaci, ich dotychczasowe przejścia i przyszłe doświadczenia. Szczególnie Matta i Angie. Relacje między nimi – kłótnie, przyjaźnie i romanse.

Obraz
© Materiały prasowe

Serialowy Matt to niebezpieczna mieszanka "bad boya" i amanta. Priestley zapytany o to, który z charakterów woli grać, odpowiada bez zastanowienia:

*Wolę grać "bad boya"! *Z taką rolą jest więcej zabawy. Żadnych zasad, można wszystko, chociaż w ramach scenariusza. To dobra alternatywa dla mojego w miarę ułożonego – już teraz – życia.

“Teraz”, bo wcześniej sytuacja wyglądała odwrotnie. Koledzy z planu Beverly Hills wprost mówili, że to niepozorny Jason najbardziej lubił imprezować. *Natomiast serialowy Brandon, mimo kilku życiowych błędów, był najgrzeczniejszym z całej paczki ideałem. *Sam aktor twierdzi, że nie przepadał za Brandonem, a młodość spędzona na planie nie należała do najłatwiejszych.

– Dorastanie jako bożyszcze nastolatek nie było prostą sprawą. Rozpoczynając grę w serialu miałem 21 lat, a serialowy Brandon 16. Mogłem sobie jeszcze raz pozwolić na niedojrzałość. Nie tylko na planie serialu. Udało mi się to przetrwać, chociaż nie unikałem rozrywek.

Nie unikał ich również po zakończeniu nagrywania Beverly Hills. Miał problemy z alkoholem i narkotykami. Prowadząc samochód pod wpływem alkoholu spowodował wypadek i trafił do aresztu. Czy pożałował kiedyś roli Brandona? Czy taka łatka nie jest dla aktora denerwująca?

– Nie. Teraz nie żałuję udziału w Beverly Hills, a “wypominanie” mi w kółko tej jednej roli zupełnie mnie nie drażni. To był kultowy serial i kultowa rola. Miałem wielkie szczęście, że ją zagrałem. Niewielu aktorów ma taką szansę. Gdy zaczynasz grać serial czy film, nigdy nie wiesz czy to będzie hit. W wypadku Beverly Hills tak było i mogę tylko się z tego cieszyć. Mam do tej roli sentyment i wiele jej zawdzięczam.

Obraz
© Materiały prasowe

Priestley przyznaje, że to dzięki postaci Brandona zyskał sławę i możliwość kontynuowania kariery aktorskiej. Z ekipą serialu "Beverly Hills" nie rozstał się jednak w zgodzie. Konflikty na planie spowodowały odejście Priestleya po 4. odcinku 9. sezonu. Odchodząc, aktor czuł, że zmarnował 9 lat swojego życia. Po czasie wydał książkę “Bad Boys, Bitches and Beverly Hills: My life on 90210 and Beyond”, w której opisuje pikantne szczegóły z planu i swoje przeżycia w tamtym okresie.

– Teraz przygoda z "Beverly Hills" to już odległa przeszłość. Od tamtego czasu wiele zdążyło się wydarzyć, zarówno w moim życiu zawodowym jak i prywatnym.* Z kolegami z Beverly nie utrzymuję kontaktu.* Podczas nagrywania serialu tworzyły się między nami przyjaźnie i romanse. W tym momencie to tylko dawne, zawodowe relacje.

Obecnie Jason Priestley jest mężem Naomi Lowde i statecznym ojcem dwójki dzieci: 11-letniej Avy i 9-letniego Dashiella. Jak mówi aktor, dzieci nie widziały ani jednego odcinka kultowego serialu.

– Moje dzieci jeszcze nie oglądały Beverly Hills 90210. Jeszcze! Może pewnego dnia tak się stanie, że usiądziemy i zobaczymy wszystkie sezony, chociaż to mogłoby zająć trochę czasu! Oglądaliśmy za to niektóre epizody "Śledczego do pary".

Kariera zawodowa Priestleya biegnie niezbyt szybkim, ale za to rytmicznym tempem. Aktor od lat próbuje swoich sił również jako reżyser. W tym roku zobaczyć będzie można dwie komedie jego reżyserii: Keeper of the Cup i Drilled, a już 5 marca o godzinie 21.00 na kanale 13 ulica pojawi się dwuodcinkowa premiera serialu "Śledczy do pary" – kryminału i romansu, z dużą dawką czarnego humoru.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)