Racewicz w programie Tomasza Lisa
W programie publicystycznym Tomasza Lisa z 10 stycznia gościem była Joanna Racewicz, dziennikarka, która w katastrofie smoleńskiej straciła męża, Pawła Janeczka.
Przez całą rozmowę w oczach dziennikarki było widać ból i cierpienie
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
** W programie publicystycznym Tomasza Lisa z 10 stycznia gościem była Joanna Racewicz, dziennikarka, która w katastrofie smoleńskiej straciła męża, Pawła Janeczka.
Przez całą rozmowę w oczach dziennikarki było widać ból i cierpienie. W ciepły sposób wspominała męża.
Na co chcemy zwrócić uwagę, to zachowanie Tomasza Lisa, które nie do końca było poprawne. W mało delikatny sposób poruszał tematy trudne i niezmierne bolesne dla Racewicz.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Program był w zasadzie monologiem Joanny Racewicz. Słowa i pytania Tomasza Lisa wydawały się nieodpowiednie i zbędne.
Dziennikarka pięknie opowiadała o swoim zmarłym mężu, o tym, jak dobrym był człowiekiem i jak bardzo go jej brakuje.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Racewicz wyraziła ubolewanie z powodu zachowania, z którym często się spotyka podczas wizyt na Powązkach, na grobie Pawła Janeczka.
- Kiedyś stałam nad grobem męża i zauważyłam, że ktoś chce zrobić mi zdjęcie. Poprosiłam, najgrzeczniej jak umiałam, żeby przestał. Młody człowiek zapytał dlaczego, na co odparłam, że to miejsce prywatne. Bez chwili zastanowienia odpowiedział, że będzie to moja własność, jak je sobie kupię.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Ponadto dziennikarka potwierdziła, że kończy książkę, która opowiada o życiu rodzin smoleńskich. Dziennikarka chce pokazać, jak wdowy radzą sobie z nową rzeczywistością, jak bardzo się zżyły i jak wyjątkową relację ze sobą stworzyły.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Racewicz wyznała także, że parę razy zdarzyło jej się przeczytać w Panoramie informację, dotyczącą katastrofy. Na pytanie Lisa, czy nie chciała dodać od siebie dwóch zdań, odpowiedziała, że bardzo, jednak przemyślenia zachowuje dla siebie. W pracy obowiązuje ją powściągliwość i profesjonalizm.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Dodała, że dziennikarstwo wymaga pewnego rodzaju maski, wejścia w rolę, powściągnięcia własnych, czasami bardzo silnych, emocji. Tego wymaga profesjonalizm i poważne podejście do pracy, którą się wykonuje.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Na koniec rozmowy Racewicz wyznała, że czas nie leczy ran i ciągle odczuwa ogromną pustkę po zmarłym mężu.
- Pierwsze złożone zdanie naszego synka brzmiało następująco: Mama jest, Igi jest (bo tak sam na siebie mówi Igor), taty nie ma - powiedziała ze łzami w oczach dziennikarka.
Wzruszająca rozmowa z dziennikarką
Widoczne było, że Tomasz Lis czuł się podczas całej rozmowy bardzo niezręcznie. Miał zapewne świadomość, że nie znajdzie odpowiednich słów, które sprawiłyby, że pytania będą delikatniejsze, czy mniej bolesne.
Na uznanie zasługuje jednak fakt, że odważył się porozmawiać z dziennikarką i nie bał się tak trudnego tematu.
MM/KW