Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli najciekawsze momenty premierowego odcinka "Rolnik szuka żony". Jak wypadli uczestnicy?
W premierowym odcinku czwartej edycji "Rolnik szuka żony": poznaliśmy nowych bohaterów: Małgosię, Piotra, Mikołaja, Karola, Zbyszka. Jak się zaprezentowali i co mieli do powiedzenia? Przypomnijmy najlepsze fragmenty.
04.09.2017 | aktual.: 04.09.2017 10:17
Jako pierwszy przedstawił się 38-letni Piotr, który nie chce porzucić wsi dla miasta. - Jak jeździł do Warszawy na dyskoteki i mówił, że ma gospodarkę, to już żadna go nie chciała – już na początku skomentowała go mama. Rolnik stwierdził, że chciałby założyć rodzinę, ale najlepiej, żeby jego przyszła żona nie miała dzieci. Może być natomiast rozwódką. Rodzice natomiast życzyli mu dobrej i mądrej żony, która będzie umiała gotować. Dziewczyny z listów próbowały go zainteresować sobą w niebanalny sposób. Jedna umiejętnością tańca na rurze, inna dużym temperamentem seksualnym.- Czerwono tu jest... te ramiączka - Manowska podpuszczała Piotra, zerkając przez ramię na zdjęcia kandydatek. Ten jednak na takie aluzje reagował rumieńcem…
Drugi uczestnik, choć sporo starszy, okazał się bardziej przebojowy. 72-letni Mikołaj, właściciel winnicy, mówił: Ja już osiągnąłem dużo. Wystarczająco dużo, żeby zacząć odrywać kupony. Jak się okazało, szuka kobiety, która przeżyje z nim wszystko: pójdzie w kaloszach do winnicy, będzie z nim pichcić w kuchni i wybierze się na dansing. – Małżeństwo w moim wieku to nie tylko wspólne posiłki i rozmowa, ale również i seks – podkreślił, że dla niego z kolei cielesna bliskość wciąż jest ważna.
Tak jak w poprzednich edycjach, nie zabrakło też uczestniczki. Małgosia, 28-letnia bohaterka, jak sama o sobie powiedziała, jest szaloną wariatką. Przyznała, że czeka na tego jedynego, ale jej zdaniem nie udaje jej się go znaleźć ze względu na wykonywany przez siebie zawód. Przy wyborze kandydatów stawiała jednak konkretne kryteria. - Jeżeli myśli, że wieczorem założymy kapcie i włączymy telewizję to się myli - mówiła. - Nie czuję się na tyle dojrzała, żeby wybrać na tyle starszego od siebie mężczyznę. Miś idzie spać – odrzuciła kandydata, który podarował jej pluszaka.
33-letni Karol nie spodziewał się, że Marta wróci do niego z listami. Przyznał, że raczej nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że to właśnie on otrzymał najwięcej propozycji. - Jestem w szoku, jak ja mam to przejrzeć, przeczytać, żeby kogoś nie odrzucić, nie popełnić pomyłki, błędu – mówił. Jednym z listów, które wywarły na nim spore wrażenie, był ten od florystki, która komponowała kompozycje kwiatowe nawet dla królowej Elżbiety II. Wow, uszczypnij mnie! - mówił do siedzącej obok Marty Manowskiej. Był tak oszołomiony, że prezenterka musiała go ratować szklanką wody. Potrzebowałem spokoju i prywatności, żeby go sobie na spokojnie przeczytać - tłumaczył później.
Ostatnim bohaterem tej edycji jest 43-letni Zbyszek. Jak się okazało, rolnik nie miał łatwego życia i w przeszłości doznał wypadku. - Mama tylko czeka, żeby ktoś się pojawił. Przed wypadkiem byłem nieśmiały, a po wypadku jeszcze bardziej się wycofałem - mówił w programie. Dodał także, że mama jest dla niego największym wsparciem. Jestem nieśmiały, małomówny, to musiałaby być przeciwieństwem, żeby mnie pociągnęła. Zawsze mi się brunetki podobały, ale to nie ma specjalnego znaczenia. Nie chciałbym nikogo skrzywdzić i trochę się boję tych wyborów – opowiadał, gdy oglądał listy kandydatek.