Prześladowane gwiazdy telewizji

Podczas konferencji prasowej nowych kanałów Discovery Dominika Ostałowska podzieliła się z dziennikarzami historią z własnego życia.

Wyznała, że niespełna rok temu padła ofiarą czegoś na kształt stalkingu. Osoba z otoczenia aktorki za jej plecami zaczęła rozgłaszać niestworzone historie z prywatnego życia Ostałowskiej. Prowadziła nawet jej oficjalną stronę internetową.

W pewnym momencie gwiazda "M jak miłość" straciła kontrolę nad tym, co było umieszczane w sieci. Niedługo później aktorka otrzymała propozycję z ID. Uznała, że nie jest to przypadek, ale znak, że warto zostać ambasadorką kanału ID, do niedawna znanego jako Investigation Discovery.

Na portalach społecznościowych znaleźć można wiele profili znanych i lubianych osób z pierwszych stron gazet. Większość z nich udostępnia swoje zdjęcia i informacje dotyczące życia prywatnego. Nie zawsze jednak osoba podająca się za właściciela gwiazdorskiej strony w rzeczywistości jest tym, za kogo się podaje. Przekonała się o tym Marta Żmuda-Trzebiatowska.

Niedawno prasę kolorową obiegła informacja, że gwiazda wraz z ukochanym przebywa obecnie na wakacjach na Dominikanie. Wyceniano, że ta przyjemność kosztuje ich ponad 14 tysięcy złotych.

Opatrzona zdjęciami wiadomość treści: "Raj na ziemi:) Dosłownie...", pojawiła się na profilu społecznościowym aktorki.

Okazuje się Żmuda wcale nie jest autorką tego postu.

- Proszę państwa, nie mam swojego konta na Facebooku. Ktoś się pode mnie podszywa i wypisuje tam rożne rzeczy, które nie mają nic wspólnego z prawdą - powiedziała w jednym z programów śniadaniowych.

Groźby internautów, tajemniczy prześladowcy, zniszczone auto - Krystyna Janda boi się o swoje bezpieczeństwo. Prześladowania zaczęły się po tym, jak aktorka ostatnio występująca w serialu "Bez tajemnic" zażartowała z katastrofy smoleńskiej.

Zagrała na scenie cudzoziemkę, która dziwi się, że w Polsce od dwóch lat mówi się tylko o samolocie. Za ten żart została ostro skrytykowana, m.in. przez córkę tragicznie zmarłej pary prezydenckiej, Martę Kaczyńską.

Okazuje się, że sprawa ma swój ciąg dalszy. Według tygodnika "Na Żywo", gwiazda jest prześladowana przez internautów, którzy grożą, że zbojkotują jej dwa teatry. Ale to nie wszystko. Ktoś nachodzi aktorkę w domu. Nieznajomy sprawca pomalował też ponoć farbą samochód gwiazdy.

To niesamowite jak łatwo jesteśmy w stanie zatrzeć granicę między prawdziwym światem i serialową fikcją. Niechęć do postaci z ekranu łatwo przenosimy na odtwórcę pechowej roli.

Najgłośniejsza w ostatnim czasie zdrada z udziałem Marty Konarskiej, bohaterki serialu „Na Wspólnej”, przełożyła się na życie prywatne Joanny Jabłczyńskiej. Oburzeni zachowaniem Konarskiej widzowie z zaciekawieniem śledzili na ekranach dalszy rozwój wypadków, a niektórzy swoją solidarność ze zdradzanym Filipem wyrażali na portalach społecznościowych, zapisując się do grupy: "J…ć Martę z Na Wspólnej". Fanpage polubiły ponad 4 tysiące użytkowników.

W 2010 roku na karę więzienia został skazany Jason Payton, który długi czas prześladował Jennifer Aniston - byłą żonę Brada Pitta, aktorkę znaną najbardziej z roli Rachel w "Przyjaciołach".

Psychofan wielokrotnie próbował spotkać się z nią osobiście. Włamywał się na teren willi, w której mieszkała aktorka. Zamieszkał nawet pod jej posiadłością w swoim samochodzie, na którym czarną farbą wypisał słowa wyznania miłości do gwiazdy :"Kocham cię, Jennifer Aniston!". Ta zadzwoniła na policję i po ośmiu dniach koczowania, Payton trafił do aresztu.

W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że Jason Payton próbował porwać swoją idolkę. W momencie zatrzymania psychofan przebywał na terenie posiadłości Aniston, a w rzeczach, które miał przy sobie znaleziono nóż i mocną taśmę klejącą. Psycholog policyjny stwierdził, że Payton to człowiek bardzo agresywny, który miał już na swoim koncie kilka przypadków napaści i pobić, a przejechał niemal połowę kraju, aby wziąć ślub z serialową Rachel. Wszystko mogło skończyć się nawet śmiercią aktorki.

W 2011 roku Pamela Anderson podróżowała pociągiem, gdzie próbował się z nią spotkać jeden z wielbicieli jej talentu (oraz zapewne urody, którą ta prezentowała w kiczowatym, ale szalenie popularnym serialu "Słoneczny patrol"). Ochrona pani Anderson rozpoznała w nim osobę, która siedziała w pierwszym rzędzie teatru liverpoolskiego, gdzie aktorka występowała w spektaklu "Alladyn". Jak się okazało, psychofan zaopatrzył się w wejściówki na każdą sztukę z jej udziałem, a po każdym występie czekał na nią przed teatrem.

Sytuacja zaostrzyła się, kiedy Pamela siedziała już w pociągu, a po peronie biegł w jego kierunku dziwnie zachowujący się mężczyzna, wymachujący podejrzanie wyglądającym przedmiotem. Ochrona Pameli wyprowadziła gwiazdę do innego wagonu i wezwała policję. Podczas rutynowego przesłuchania, mężczyzna okazał się na tyle agresywny, że zwymyślał pracowników kolei i zaatakował jednego z policjantów. Funkcjonariusze zostali zmuszeni użyć gazu łzawiącego, by unieszkodliwić psychofana.

Dotychczas nie ustalono, jakie miał zamiary wobec Pameli Anderson.

Znana z alkoholowych i narkotykowych ekscesów aktorka, dawniej ulubienica dzieci i rodziców, z czasów gdy występowała w serialach i filmach sygnowanych logiem Walta Disneya, również ma w swoim dorobku utarczki z psychofanem.

W maju 2011 zdecydowano się nałożyć na Davida Cocordana tymczasowy zakaz zbliżania się do gwiazdy na jej wniosek. Lindsay Lohan twierdziła, że mężczyzna ją śledził, wysyłał do niej perwersyjne wiadomości tekstowe oraz dzwonił na jej prywatny telefon komórkowy, a nawet wdarł się na teren jej posesji - trzykrotnie!

Gwiazda wyznała też, że w niektórych SMS-ach Cocordan groził jej śmiercią.

Tymczasowy areszt został niedawno wydłużony na okres dwóch lat - podejrzewany o ciężką schizofrenię i inne choroby psychiczne fan nie może zbliżyć się do swojej idolki na odległość mniejszą niż 90 metrów.

Swojego fana stojącego po ciemnej stronie mocy doczekała się również popularna gwiazda Miley Cyrus. 53-latek jeździł za nią i kręcił się pod jej domem. Był przekonany, że aktorka wysyła mu ukryte informacje w swoim serialu "Hannah Montana".

Mężczyznę w końcu aresztowano. Cyrus odetchnęła z ulgą. Okazało się, że jest on niezrównoważony psychicznie. Twierdził, że przyjaźni się z dziewczyną, która sama zaprosiła go do swego domu.

W 2009 roku został aresztowany Steven Burky, który przez siedem lat nie dawał wytchnienia gwieździe serialu "Agentka o stu twarzach" (org. "Alias"). W zeznaniu złożonym w sądzie Jennifer Garner wyznała, że mężczyzna nieustannie ją śledził, jeździł za nią po całym kraju, nękał ją i jej rodzinę dziwnymi przesyłkami i listami, które zawierały "treści pełne paranoicznych wyznań".

Psychofanowi udało się nawet przedostać na teren jej posiadłości i wdać się w rozmowę z gwiazdą. Przekonywał ją, że Bóg zesłał mu wizję, w której aktorka jest prześladowana i czeka ją śmierć. Garner udało się uzyskać sądowy zakaz zbliżania się psychopaty do jej osoby. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż Burky próbował zbliżyć się do Garner poprzez jej córkę - 4-letnią wówczas Violet Affleck.

Na szczęście mężczyznę udało się aresztować, zanim ten porwał pociechę państwa Afflecków. Do zatrzymania doszło w pobliżu przedszkola, do którego uczęszczała dziewczynka.