"Przepis na życie": Dominika Gwit schudła już prawie 50 kilogramów!
Jej celem była utrata maksymalnie 25 kilogramów. Minęło osiem miesięcy. Dominika Gwit schudła i dziś może z dumą powiedzieć, że jest o prawie 50 kilogramów lżejsza. Choć wydawać by się mogło, że taki wyczyn jest praktycznie niemożliwy, aktorka „Przepisu na życie” jest najlepszym przykładem na to, że upór, samodyscyplina i chęć pokonania nadwagi potrafią zdziałać cuda.
Jak tego dokonała?
Otyłość zabierała jej zdrowie
Wszystko zaczęło się, gdy Dominika uświadomiła sobie, że jest chora. Otyłość, z którą wiele lat się borykała, powoli przejmowała kontrolę nad jej życiem. Aktorka zrozumiała, że to ostatni dzwonek, aby zawalczyć o zdrowie.
- Ja wiem, co to znaczy otyłość. Dlatego, że z otyłości się nie da wyleczyć, ją można tylko okiełznać. Ja całe życie jestem otyła i z tą otyłością walczę. W pewnym momencie poczułam, że jeżeli nie zrobię teraz czegoś ze sobą, to za 5-10 lat będę miała duże problemy zdrowotne. No więc stwierdziłam, że wezmę się za siebie.
Na nic zdały się popularne wśród gwiazd diety
Samodzielne próby zrzucenia kilogramów przeważnie kończyły się porażką. Testowanie na własnym organizmie przeróżnych diet i cudownych sposobów reklamowanych w kolorowych czasopismach tylko pogarszało sprawę i budziło coraz większą irytację.
- Zawsze próbowałam się odchudzać jakimiś dziwnymi dietami, które pewnie wszyscy znamy z gazety. Zupełnie bez sensu. Dzisiaj wiem, że to było szkodliwe dla mojego zdrowia i dla sylwetki. Człowiek otyły czy z nadwagą nie jest w stanie poradzić sobie sam. To jest choroba. To jest nasz organizm, a nie zabawka – mówiła.
Po trzech miesiącach zauważyła efekty
Zmiana trybu życia i nawyków żywieniowych połączona z ćwiczeniami pod okiem profesjonalnego trenera przyniosła efekty. Pierwsze rezultaty Dominika ujrzała już po trzech miesiącach, ponieważ musiała wymienić całą garderobę.
- Mam 25 kilogramów na minusie. Jestem bardzo szczęśliwa. Cztery rozmiary spodni mniej! Jeszcze, mam nadzieję, że trzy spadną. W spodniach, w tym rozmiarze, który miałam na początku, już nie mogę chodzić, bo one po prostu spadają. Nawet pasek nie pomaga – cieszyła się.
Sukces motywował ją do dalszej walki.
Odzyskała zdrowie i dobre samopoczucie
Mijały kolejne miesiące, a Gwit wciąż chudła. Wraz z trenerem pilnowała, aby ten proces przebiegał w odpowiednim tempie i był dostosowany do możliwości jej organizmu.
- Chudnę zdrowo, dobrze się czuję i mam bardzo dobre wyniki badań. Bardzo się z tego cieszę, dlatego że dieta w żaden sposób nie wpłynęła na to, że się gorzej czułam, że byłam osłabiona czy nie mogłam funkcjonować. Absolutnie, wręcz przeciwnie, zgubiłam 45 kilogramów i żyje mi się lepiej. Żyje mi się zdrowiej i lżej na pewno – powiedziała.
Dla większości osób utrata 45 kilogramów byłaby ogromnym sukcesem i na tym poprzestaliby. Ale nie Dominika.
Wymówki? To nie dla niej!
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Dla wielu z nas te dni są czasem słodkiego lenistwa i podjadania smakołyków. Dominika z pewnością nie należy do tego grona, bowiem nawet na chwilę nie zamierza zrezygnować z diety. Obawia się, że moment kulinarnego zapomnienia zniweczyłby wszystko to, co do tej pory udało jej się osiągnąć.
- Oczywiście, że na święta nie odpuszczam. Zwłaszcza, że jestem już na finiszu odchudzania i teraz czeka mnie wyprowadzanie z diety. To jest takie powolne przyzwyczajanie organizmu do wyższej kaloryczności. To bardzo ważne, żeby uniknąć efektu jo-jo. Nie mogę dopuścić do tego, żeby kilogramy wróciły. Za mną już 48 kilo. Nie mogę pozwolić sobie na to, by przed samym końcem nabrać wagi, więc będę się pilnować – oznajmiła w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską.
Pokonała chorobę
Aktorka nie ukrywa, że nawet w najśmielszych snach nie przypuszczała, że zgubi niemal 50 kilogramów i to w tak krótkim czasie. Wie natomiast, że powrót do niedawnych nawyków żywieniowych skończyłby się błyskawicznym efektem jo-jo. Chcąc utrzymać dobrą formę, musi więc cały czas pilnować swojej diety.
- Nigdy bym nie uwierzyła, że stracę prawie 50 kilo. Początkowo myślałam o 20, może 25 kilogramach. Okazało się, ze udało mi się pokonać całą tę otyłość. Chociaż dopiero po wyprowadzeniu z diety i wprowadzeniu nowego, zdrowego trybu życia, będę mogła powiedzieć, że ją pokonałam – przekonywała w "Dzień Dobry TVN".
Czeka na propozycje
Nowa, szczuplejsza sylwetka budzi nie tylko zazdrość koleżanek i zachwyt fanów Dominiki. Gwit obawia się, że metamorfoza, jaką przeszła, może negatywnie wpłynąć na jej dalszą karierę. Choć wciąż pracuje w zawodzie dziennikarza i PR-owca, jej szanse na rozwijanie się w zawodzie aktora maleją z każdym dniem.
- Zmieniłam się wizualnie, nie jestem już aktorką charakterystyczną, ale mam nadzieję, że już niedługo trafi mi się jakaś odchudzona rola, inna niż dotychczas. Nie odłożyłam na bok aktorstwa. (...) Nie wiem, co by było, gdybym nie przeszła tej metamorfozy. Czasem się gra więcej, czasem mniej, czasem się nie gra w ogóle. Jest różnie, ale się nie przejmuję, robię swoje i mam nadzieję, że niedługo trafi się jakaś fajna rola. Utrata wagi nie pomieszała mi szyków, dlatego że nie wiem, czy w tej chwili, gdybym cały czas była przy kości, miałabym jakąś rolę - podsumowała w rozmowie z LifeStyle Newseria.