Czytelnik nie czytający na co dzień komiksów może kojarzyć Kuziemskiemu, dzięki jednemu paskowi, który wieki temu stał się prawdziwym internetowym hitem. Teraz rysownik debiutuje albumem. "Przygody gentelmańskiego barbarzyńcy " zostały wydane przez Dolną Półkę - imprint wydawnictwa timof i cisi wspólnicy. Kosztujący 8 złotych zeszyt opowiada krótką historię starcia sympatycznego (i bardzo grzecznego) barbarzyńcy Harveya z elfami. W grę wchodzi rozlana herbata i skomplikowane stosunki między ojcem a synem.
Kuziemski przypomina, że ma poczucie humoru. Szkoda trochę, że większość żartów w "Och!" opartych jest na tym samym schemacie. Albumowi zdecydowanie brakuje jednej, naprawdę śmiesznej sceny, która budowałaby jego markę i sprawiała, że czytelnik chciałby do niego powracać (bo jest to lektura na 10 minut). Zamiast tego mamy kilka udanych gagów o dobrych manierach w trakcie walki (rozbrajające są zwłaszcza ciosy Harveya) i przewijający się w tle runnnig joke o metrze.
Kreska Kuziemskiego przypomina nieco prace Roberta Sienickiego. Jest przejrzysta i czytelna, a przy tym wystarczająco charakterystyczna, by można ją było łączyć z autorem. Bez zarzutu poprowadzona jest także narracja.
"Och! Przygody gentelmańskiego barbarzyńcy" to udana miniatura komiksowa - niewymagająca, tania i śmieszna lektura na kilkanaście minut, po której nie będziemy żałowali wydanych 8 złotych.
Więcej o Bagatelkach możecie przeczytać tutaj.