Piotr Adamczyk pogodynkiem w TVN‑ie. Aktor się nie popisał talentem
Piotr Adamczyk zaskoczył widzów piątkowego wydania "Faktów". Tuż po serwisie informacyjnym pojawił się na tle mapy i zapowiedział prognozę pogody na kolejny dzień. Widać, że specjalistą w tej dziedzinie nie jest, ale też nie o to chodziło, by popisał się umiejętnościami pogodynka.
09.03.2019 10:39
Pokaz Adamczyka, pełen humoru i dystansu do niecodziennej roli, był oryginalną promocją najnowszego filmu aktora. Chodzi o "Całe szczęście" - komedię, którą wyprodukowała stacja TVN. Aktor połączył zapowiadanie pogody na sobotę z wtrętami dotyczącymi filmu. Ze względu na deszczową aurę polecał kino jako świetne schronienie, nie zapomniał o dodaniu, że "Całe szczęście" właśnie ma swoją premierę.
Adamczyk na wizji sparodiował sposób, w jaki prognozę podają specjaliści z tej dziedziny - podskakiwał, machał dłońmi. Widok był zabawny, a cel zapewne został osiągnięty - informacja o premierze "Całego szczęścia" trafiła do milionów widzów. Jak podają Wirtualne Media w lutym główne wydanie "Faktów" oglądało przeciętnie 3,35 mln widzów, w tym 3,07 mln w TVN-ie, a 277,4 tys. w TVN24 BiS.
Niedługo przed wyjątkowym występem Adamczyk mówił: - Bardzo dobrze się czuję, bo dzisiaj jest bardzo dobra jakość powietrza. Ciśnienie 950 hektopaskali. Moje ciśnienie jest na pewno trochę wyższe, bo mi podskoczyło. To było moje marzenie zawsze: w klasie wszyscy chcieli być aktorami, a ja marzyłem żeby być pogodynem. Spełnia się!
Zapowiedź niezwykłej prognozy pogody Adamczyk zrobił też na swoim instagramowym profilu: - Za chwilę będzie ten moment, kiedy pokażę, jak nie wolno prowadzić prognozy pogody.
Po wszystkim aktor pochwalił się zdjęciami ze znanymi pogodynami. Napisał: "Tylu nauczycieli, a i tak skutecznie zasłoniłem mapę i nikt nie wie jaka będzie jutro pogoda... Sam nie wiem". Chociaż Adamczyk dobrym pogodynkiem ewidentnie nie jest, udała mu się promocja filmu.
"Całe szczęście" to komedia romantyczna, choć według Adamczyka raczej melodramat z dużymi elementami komediowymi. Reżyserem filmu jest Tomasz Konecki, scenariusz napisali Marcin Baczyński i Mariusz Kuczeski.
Panowie opowiedzieli widzom niebanalną historię miłości. W role głównych bohaterów wcielili się Piotr Adamczyk i Roma Gąsiorowska. Zagrali Roberta - muzyka orkiestry symfonicznej i samotnego ojca oraz Martę - fitnesskę, która robi karierę w telewizji.
Występ Adamczyka w "Faktach" natychmiast ocenili internauci. Krytyka przeplatała się z komplementami: "Jestem na nie", "Poproszę częściej tego pogodynka", "Masakra", "Świetnie było".
Małe show Adamczyka zachęciło was do pójścia do kina?