Piesek uczestnika "Take me out" skradł całe show. Zapewnił też swojemu panu randkę
Ostatni odcinek programu randkowego Polsatu miał jeden jasny punkt. Do studia wraz z jednym z uczestników zawitał mały, uroczy piesek.
Format "Umów się ze mną. Take Me Out", delikatnie mówiąc, nie zapewnia rozrywki na wysokim poziomie. Mimo to wiele osób nie tylko decyduje się oglądać show o zdesperowanych singlach, ale i brać w nim udział. Na szczęście ostatni odcinek programu miał jeden mocny punkt. Był nim słodki czworonóg. Piesek należał do Marcina, który walczył o względy kobiet. Co prawda, mężczyzna dostał kilka komplementów, zanim pokazał swojego pupila. Jedna z dziewczyn wyznała, że przypomina jej jednego z idoli.
- Kręcisz mnie, ponieważ przypominasz mojego ulubionego wokalistę disco polo - wyznała.
Mężczyzna na zapoznawczym filmie mówił o pasji do sportu oraz pracowitości, a później przedstawił Panciowatego, którego zabiera na spacery, a nawet bierze na obiady do restauracji.
Okazało się, że piesek jest też w studiu i zadowolony przybiegł do swojego pana. Pupil skradł całe show, dodatkowo zapewniając Marcinowi randkę. Jedna z kobiet stwierdziła, że Panciowaty na pewno polubi się z jej psem i będą chodzili na spacery razem.
Czy udział w tym programie daje uczestnikom szansę na miłość? Na to szanse nie są wielkie. Za to wszyscy z wzajemnością zakochali się w pociesznym czworonogu.