"Piekielny hotel": program Małgorzaty Rozenek znika z anteny!
"Piekielny hotel" miał być hitem. I rzeczywiście, początkowo nic nie wskazywało na to, że trzeba będzie się sporo nagimnastykować, aby przyciągnąć widzów przed telewizory. Oglądalność miał zapewnić m.in fakt, że produkcja odniosła sukces zagranicą, a w roli prowadzącej wystąpi uwielbiana Perfekcyjna Pani Domu. O sukcesie jednak nie było mowy. Gdy twórcy show zobaczyli pierwsze wyniki, nie kryli zdenerwowania. "Piekielny hotel" zgromadził przed odbiornikami średnio jedynie 1,16 miliona osób. To stanowczo za mało, aby można było rywalizować z konkurencyjnymi stacjami i jak się również okazało, by format powrócił w jesiennej ramówce TVN. Co więc poszło nie tak?
11.06.2015 | aktual.: 12.06.2015 12:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najczęściej pojawiają się głosy, że w dużej mierze to właśnie Małgorzata Rozenek odpowiada za niepowodzenie programu. Według internautów, gospodyni nie budziła ani wiarygodności, ani też zdołała swoim zachowaniem zdobyć uznania w ich oczach. Wiele osób zarzucało jej, że nie posiada odpowiednich kompetencji w zakresie doradztwa biznesowego oraz w branży hotelarskiej, a mimo to śmiało i bez ogródek pouczała uczestników show. Nie bez znaczenia był także fakt, że gwiazda nie potrafiła samodzielnie pomóc właścicielom zajazdów i przeprowadzenie całej rewolucji leżało w rękach zatrudnionych przy formacie specjalistów w zakresie prowadzenia biznesu, gotowania czy urządzania wnętrz (w przeciwieństwie do "Kuchennych Rewolucji", gdzie Magda Gessler od początku do końca odpowiedzialna jest za zmiany w lokalach). Rola Rozenek sprowadzała się jedynie do rozmowy z uczestnikami programu i wyszukiwania niedoskonałości w funkcjonowaniu hoteli. Nic dziwnego, że poirytowani taką formułą widzowie zaczęli interesować się tym, co
w swojej ofercie mają do zaproponowania konkurencyjne stacje. Ich wybór szybko znalazł odzwierciedlenie w wynikach oglądalności.
"Piekielny hotel" śledziło średnio 1,16 mln widzów. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań władz TVN, który plasuje tę stację (przyzwyczajoną do pozycji lidera) daleko w tyle za Polsatem, który w niedzielne popołudnia nie ma sobie równych emitując "Nasz nowy dom". Nic więc dziwnego, że rodzima stacja Rozenek zdecydowała o wstrzymaniu emisji 2. sezonu programu aż do wiosny przyszłego roku. Jak podaje serwis wirtualnemedia.pl, prowadzącą wciąż pozostanie ukochana Radosława Majdana, zmianie ma ulec jedynie skład zespołu realizującego show. Słusznie?