Nieznajomy chce zabić Olbrychskiego
Duża hala widowiskowa. Widownia w komplecie. Błyskają flesze aparatów, blisko ringu znakomitości w eleganckich strojach…. Prawie jak w Las Vegas. Przy samym ringu Barska (Anna Korcz) oraz 13 letni syn Karol...
Na ringu w dwóch narożnikach Barski (Gerard Zdziarski) zbliżający się do czterdziestki oraz Żyleta (David Kostecki) – dwudziesto-paroletni, wytatuowany. Po ringu przechadza się długonoga hostessa z obfitym biustem, trzymająca planszę z napisem „Runda 1“. Gong. Bokserzy stają naprzeciw siebie.
Sędzia (Paweł Skrzecz) daje znak do rozpoczęcia walki. Barski od pierwszych sekund przypuszcza zmasowany atak na Żyletę. Huraganem ciosów zagania go w róg. Żyleta tylko się broni. Karol obserwuje walkę ojca z otwartą buzią. Patrzy na ojca jak na boga. Robi zdjęcia, a następnie wrzeszczy: Dalej! Dalej!
Zacięty pojedynek ogląda trzech mafiozów. Coś do siebie szepczą…. Przewaga Barskiego w kolejnych rundach jest miażdżąca aż do chwili, gdy nagle zaczyna grać jakby atakował niewidomy. Żyleta wykorzystuje słabość przeciwnika i zadaje silny cios. Potężne od muskulatury ciało Barskiego bezwładnie zwala się na deski.
Euforia tłumu na hali. Do leżącego zawodnika podbiega trener (Daniel Olbrychski). Sędzia odlicza –„raz”, „dwa”,… „dziewięć”…. Czy to będzie nokaut?