Niech osoba obejrzy ten serial!
Jestem gotów zaryzykować twierdzenie, że „BrzydUla” to najlepszy polski serial od czasów „Ekipy” Agnieszki Holland. Lepszy nie tylko od całej masy bezimiennych i jednakowych polskich telenowel, które zaśmiecają ramówki Polsatu, TVN-u i Telewizji Publicznej, ale także od tych nielicznych krajowych produkcji, które próbuje się nam sprzedać jako coś ambitniejszego.
Recenzja Tomasza Pstrągowskiego
Przeciętna dziewczyna
Opowieść o brzydkiej, przeciętnej dziewczynie, która dzięki kosmicznemu zbiegowi okoliczności dostaje pracę w firmie odzieżowej Febo&Dobrzański i tam zakochuje się w przebojowym prezesie, oparta jest na niezwykle popularnej kolumbijskiej telenoweli, swego czasu podbijającej także serca polskich widzów.
America Ferrera
Jednak prawdziwy sukces zapewniła kolumbijskiemu oryginałowi wersja amerykańska, w której realizację wmieszała się sama Salma Hayek (pojawiająca się zresztą okazjonalnie w serialu), zaś główną rolę odegrała rewelacyjna America Ferrera (dziś będąca jedną z najpopularniejszych amerykańskich aktorek telewizyjnych). Niezwykły sukces serialu sprawił, że po „Brzydulę” chętnie zaczęły sięgać stacje telewizyjne na całym świecie i do tej pory powstało już kilkadziesiąt jej wersji.
Przyczyna sukcesu
Zdiagnozować przyczynę sukcesu nie jest trudno. Pomysł, by do świata pięknych, zepsutych i bajecznie bogatych wprowadzić zwykłą dziewczynę z problemami, które spotykają zwykłych ludzi, jest przecież genialny.
Dzięki temu serial daje widzowi z jednej strony wgląd w świat, do którego przeciętni śmiertelnicy nie mają wstępu - świat wielkich pieniędzy, bezwzględnych biznesmenów i zjawiskowych modelek, z drugiej zaś oferuje bohaterkę, z którą każdy może się identyfikować - brzydką, zakompleksioną, źle ubraną dziewczynę z biednego domu, która do wszystkiego musi dojść ciężką pracą.
Julia Kamińska
Polska "BrzydUla" swój sukces zawdzięcza przede wszystkim wybornemu aktorstwu. Zaskakująco utalentowani, nieopatrzeni wcześniej aktorzy idealnie poradzili sobie z bajkowo-realistyczną konwencją tej historii o współczesnym Kopciuszku.
Doskonała jest Julia Kamińska, debiutantka, która wzięła na swoje barki niemal cały ciężar serialu. Ula w jej wykonaniu jest błyskotliwa, urocza i normalna, zaś uczucie jakie żywi do Marka wydaje się być oczywiste.
Filip Bobek
Zresztą to także zasługa Marka (granego przez Filipa Bobka), który mimo, że bogaty i zepsuty, wydaje się być jedną z najnormalniejszych osób w tej dziwnej ekipie. Bobek doskonale wygrywa cwaniacki urok, nie zapominając o tym, że nawet cwaniaki mają uczucia.
Maja Hirsch
Rewelacyjna jest także Maja Hirsch odgrywająca „tą złą”. Jej Paulina jest wredną jędzą, ale nie sposób odmówić jej ludzkich odruchów, a w dalszych odcinkach wręcz pożałować jej losu.