Nastolatek, który jest medium, robi karierę w Hollywood?

- Pewnej nocy obudziłem się i miałem niesamowicie silne przeczucie, że babcia umrze. Nie mogłem tego wyjaśnić, to było niemal jak wspomnienie czegoś, co już miało miejsce. Rano wstałem i powiedziałem swojej mamie o swoim przeczuciu. Kilka chwil później dostaliśmy telefon z wiadomością, że babcia naprawdę odeszła. To działo się, gdy miałem 10 lat i od tamtej pory przez 9 lat zdarzyło się kilka podobnych sytuacji - powiedział Tyler.

Od tamtego czasu uczy się "czytać" (tak nazywa bycie medium pomiędzy żywymi i tymi, którzy odeszli) oraz przekazywać obrazy i słowa swoim znanym klientom. Pochodzi z małego miasteczka, ale w Los Angeles czuje się jak ryba w wodzie, choć nie ma póki co prawa jazdy i wszędzie jeździ ze swoją agentką. Został odkryty na jednym z hollywoodzkich przyjęć przez producenta telewizyjnego. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko i nastoletni Tyler dostał własny program.

W każdym z 8 odcinków "czyta" 3-4 celebrytów. Z uwagi na swój młody wiek i nikłe zainteresowanie show-biznesem części swoich gości w ogóle nie rozpoznawał, nawet Boya Georga! Jak twierdzi jego producentka, to dzięki temu jego "odczyt" mógł być bardziej autentyczny i niezakłócony znajomością jakichkolwiek faktów:

- To było dla nas oczywiste od samego początku: Tyler nie mógł wiedzieć, kogo będzie "czytać". Do ostatniej chwili nazwisko i twarz gwiazdy była mu nieznana. I nieraz, nawet gdy zobaczył już kogoś, to wciąż nie wiedział, kim ten celebryta jest! - powiedziała.

Tyler zapytany przez dziennikarzy o to, jak dorasta się z takim "darem" powiedział:

- Jestem naprawdę blisko ze swoimi rodzicami i są oni dla mnie niesamowitym wsparciem. Dorastałem w małym miasteczku, konserwatywnym wierzącym społeczeństwie. Cały proces, który przechodziłem jako medium, oni musieli przejść razem ze mną. Na szczęście rozumieją, jak uzdrawiającą moc ma mój dar i są moimi fanami numer jeden. Jestem szczęściarzem, że ich mam.