!["Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]](https://v.wpimg.pl/MDEwNDM4YiUkFTh3Yk9vMGdNbC0kFmFmMFV0ZmIHfHA9RnlyYlIkKCAFKzQiGio2MAcvMz0aPShqFj4tYkJ8ayEePTQhVTRrIBosISkbKSYjRC9yKQ1gISQTf2l5AykhaE8ofSsZK3QgQX51fQB-fCNDbDk)
Najgorsze polskie seriale 2015
2015 rok nie był dobrym czasem dla polskich seriali. Na antenie zadebiutowało zaledwie kilkanaście rodzimych produkcji telewizyjnych. Co gorsza, większość z nich nie przypadła do gustu widzom. Przedstawiamy zestawienie najgorszych polskich seriali 2015.
Największe klapy mijających miesięcy
''Nie rób scen''
Wiele osób liczyło, że nowa produkcja z Joanną Brodzik w roli głównej będzie hitem na miarę "Kasi i Tomka". Niestety, "Nie rób scen" nie przyciągnęło przed ekrany tylu widzów, ilu zakładano. Nie najlepsze wyniki oglądalności przesądziły o zakończeniu realizacji serii na jednym sezonie.
Serial miał pokazywać zabawną i prawdziwą stronę życia kobiet po trzydziestce. Nie był to jednak zbyt oryginalny pomysł zwłaszcza, że od kilku lat na antenie świetnie radzi sobie konkurencyjny format, cieszący się sympatią publiczności, czyli polsatowskie "Przyjaciółki".
Mówiło się, że 2015 rok będzie wielkim powrotem Brodzik do grona najbardziej rozchwytywanych gwiazd. Chociaż jeszcze do niedawna brakowało dla niej ciekawych propozycji, teraz się to zmieniło. Czy dobra passa będzie trwać także po porażce produkcji TVN?
''Mąż czy nie mąż''
Drugim serialem, który zadebiutował obok "Nie rób scen" w niedzielne wieczory, była produkcja z udziałem Magdaleny Schejbal. Aktorka od czasu afery na planie "Szpilek na Giewoncie" raczej pojawiała się w drugoplanowych rolach. TVN dał jej jednak szansę, by przypomnieć o sobie widzom. Ci jednak najwyraźniej wcale nie czekali na wielki powrót gwiazdy.
Oglądalność serialu malała z każdym tygodniem. Szefowie TVN postanowili nagle wprowadzić zmiany w porze emisji produkcji, by zachęcić publiczność do śledzenia losów bohaterów. Ta decyzja zaskoczyła wielu fanów, ale jak się szybko okazało, nie zwiększyła wyników serii.
Komediowy serial o parze, która usiłuje odbudować swoje uczucia po zdradzie oraz rozstaniu nie został hitem i zeszedł z anteny po 13 odcinkach.
''Uwikłani''
Zastanawiacie się, co to za serial? I nie ma co się dziwić, bo produkcja TVP przeszła przez ekrany niemal niezauważona. Oparta na niemieckim formacie produkcja była w założeniu murowanym hitem.
Każdy odcinek był zamkniętą historią i przedstawiał losy wplątanego w przestępstwo bohatera, który walczy o sprawiedliwość. W kolejnych epizodach na ekranie pojawiała się plejada gwiazd. Aż trudno uwierzyć, ile znanych nazwisk znalazło się w obsadzie.
Nie pomógł nawet dobry czas emisji serii, którą oglądać można było w środy o godz. 20:25. Produkcję śledziło średnio nieco ponad milion osób. Jedynka przegrała rywalizację o widzów ze wszystkimi konkurentami.
''Aż po sufit!''
Mijające miesiące niezbyt dobrze wspominał będzie Cezary Pazura. Kiedyś popularny aktor, dziś nie może liczyć na tak wielką sympatię publiczności, jak dawniej. O czym boleśnie się przekonał.
Przyszłość serialu "Aż po sufit!" ważyła się z każdym kolejnym odcinkiem, a w mediach aż huczało od sprzecznych informacji na temat losów serii. Gdy okazało się, że nowość TVN oglądało średnio nieco ponad milion osób, czyli o połowę mniej niż "Prawo Agaty" pokazywane w tym paśmie w analogicznym okresie ub.r., było niemal pewne, że to koniec serii o trzypokoleniowej rodzinie. Tak się jednak nie stało!
Chociaż wszyscy za szybko obwieścili porażkę Pazury, włodarze TVN podjęli zaskakującą decyzję o jego przyszłości na antenie stacji. Na oficjalnej stronie serialu pojawiła się informacja, że produkcja będzie jednak kontynuowana. Radość obsady i fanów nie trwała jednak długo.
Nie minął miesiąc, a znów zmieniono decyzję. Tym razem na niekorzyść ekipy, która ostatecznie pożegnała się z produkcją, a "Aż po sufit!" odszedł w niepamięć po jednym, 13-odcinkowym sezonie.
''Przypadki Cezarego P.''
Los serii TVN podzieliła produkcja TV Puls "Przypadki Cezarego P.". Miał być hit, a skończyło się wielkim rozczarowaniem. Od samego początku serial z Pazurą w roli głównej boleśnie przegrywał z konkurencją.
W odcinkowej komedii w reżyserii Macieja Ślesickiego słynny aktor wcielał się w swoje alter ego inspirowane tym, jak postrzegają go plotkarskie media. Wcielił się w dawną ikonę polskiego kina, która pragnie wrócić na szczyt.
Losy bohatera śledziło średnio zaledwie 325 tys. osób. Co było powodem tak słabych wyników? Potwierdziło się, że Pazura nie potrafi już tak rozbawić telewidzów, jak robił to niemal osiemnaście lat temu w "13. posterunku".
Wszyscy pamiętamy go również w roli Jerzego Kilera oraz głównego bohatera z filmu "Kariera Nikosia Dyzmy", gdy zachwycił fanów swoim komediowym talentem. Kiedyś uwielbiały go tłumy, a jego nazwisko gwarantowało wysoką oglądalność i triumf produkcji. Niestety, kreacja w "Przypadkach Cezarego P." nie powtórzyła sukcesu sprzed lat.
''Wesołowska i mediatorzy''
TVN słynie z paradokumentalnych produkcji. Kolejna z nich miała być niemal pewnym hitem. Włodarze stacji postanowili dać znów szansę jednej z gwiazd, którą wykreowali kilka lat temu.
"Wesołowska i mediatorzy" to oparty na prawdziwych wydarzeniach serial, w którym Anna Maria Wesołowska wraz ze swoimi współpracownikami rozwiązywała trudne spory i konflikty. Wraz z początkiem września produkcja emitowana była od poniedziałku do środy o godz. 20:50. Po dwóch tygodniach najsłynniejsza sędzia w Polsce pojawiała się na ekranie już tylko dwa razy w tygodniu. Ta nagła zmiana związana była z gwałtownym spadkiem oglądalności serii. Na tym się jednak nie skończyło.
Gdy okazało się, że późniejsze wyniki wciąż nie napawały optymizmem, stacja zdecydowała się więc na jeszcze bardziej stanowcze kroki. Produkcja zniknęła z jesiennej ramówki TVN i została przeniesiona do kanału TVN7.
Wygląda więc na to, że widzowie wcale nie tęsknią za Wesołowską.
''Prokurator''
Nasze zestawienie zamyka serial, który niezasłużenie nie zyskał sympatii widzów. Cykl TVP2 powstał na podstawie scenariusza braci Wojciecha i Zygmunta Miłoszewskich. Ten drugi znany jest jako autor powieści kryminalnych i sensacyjnych, m.in. trylogii kryminalnej o prokuratorze Teodorze Szackim.
W telewizyjnej produkcji zobaczyć można było znakomitego w tytułowej roli Jacka Komana. U jego boku pojawili się Magdalena Cielecka, Wojciech Zieliński i Dorota Kolak. To oni na czele z prokuratorem Kazimierzem Prochem rozwiązywali sprawy tajemniczych morderstw.
Mimo że kryminalne zagadki były o wiele ciekawsze od tych, które rozwiązuje Ojciec Mateusz, a intrygująco zapowiadał się też wątek poboczny, odnoszący się do życia prywatnego tytułowego bohatera serii, produkcja rozczarowała brakiem zwrotów akcji.
Podobnie rozczarowało zakończenie pierwszego sezonu serialu. Niektórzy zarzucali debiutantowi, że jest zbyt sztampowy. Trzeba jednak przyznać, że aktorom udało się wykreować na ekranie barwne postaci, za którymi część publiczności zapewne będzie tęsknić.
Dalsze losy produkcji nie są jeszcze przesądzone. Kto wie, może prokurator Proch jeszcze wróci na ekrany.
!["Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]](https://v.wpimg.pl/MDEwNDM4YiUkFTh3Yk9vMGdNbC0kFmFmMFV0ZmIHeHQ9WCgtIVE_ITUYYCM_QT0lMgdgNCEbLDQsWDh1YlAkNzUbLz1iUSAmIBNhIC9SfiVzE3dpKFUpdWhDeSAoGXUifBFjIn1Re3R0R3p3dVJ5Zjg)
