"Na Wspólnej": Kim jest Justyna Schneider - młodsza siostra Joanny Kulig?

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

Ma szansę na karierę?
Źródło zdjęć: © TVN/x-news

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© ONS.pl

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra? - Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała. Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr.
Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja". - Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna. Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę. - Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się. Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie. - Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na
początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko. Myślicie, że ma szansę na karierę? ar/aos

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© TVN/x-news

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© TVN/x-news

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© TVN/x-news

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© Film polski

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, który myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

/ 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© TVN/x-news

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

10 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

11 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

12 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

13 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

14 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© AKPA

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

15 / 15Ma szansę na karierę?

Obraz
© TVN/x-news

Mało kto wiedział o tym, że Joanna Kulig ma młodszą siostrę. Mało tego, tak samo jak ona jest aktorką. Justyna Schneider, bo o niej mowa, gra główną rolę w serialu "Nowa" oraz od niedawna dołączyła do obsady "Na Wspólnej". W produkcji TVN wciela się w postać Zofii Lipskiej – atrakcyjnej sekretarki senatora Damiana Cieślika, która sporo namiesza w życiu bohaterów. Kim jest wschodząca gwiazda telewizji? Dlaczego ma inne nazwisko niż siostra?

- Tak naprawdę obie nazywamy się Kulig. Ale ponieważ nasze imiona brzmią podobnie, to zdecydowałam się na przyjęcie pseudonimu artystycznego, nazwiska naszej prababci Schneider, żebyśmy nie były mylone – przyznała.

Jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu prawie nikt nie kojarzył jej z osiągnięciami Joanny i niemal anonimowo mogła starać się o kolejne role. I tak udało jej się wystąpić w takich filmach jak "Los Numeros" i "Supermarket". Jednak myli się ten, kto myśli, że aktorki omijają się szerokim łukiem. Obie chętnie godzą się na granie... sióstr. Razem wystąpiły już w spektaklu pt. "Wassa Żeleznowa" na deskach warszawskiego "Och-Teatru" oraz w komedii kryminalnej pt. "Kumulacja".

- Wyczuwamy siebie bez zbędnych słów. Wystarczy jedno spojrzenie. Oczywiście zdarza się, że dochodzi między nami do nieporozumień, ale nawet po ostrej wymianie zdań od razu wyjaśniamy sobie wszystko i oczyszczamy atmosferę. Chętnie pracujemy razem i nie odmawiamy tego typu propozycji, jeśli są interesujące – zdradziła Joanna.

Justyna zaznacza także, że nie rywalizują ze sobą w życiu prywatnym. Co innego, gdy gra toczy się o rolę.

- Kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Z wyjątkiem castingów, kiedy walczymy o tę samą rolę. Wówczas nie ma taryfy ulgowej! – śmiała się.

Schneider ma obecnie tylko jedno marzenie: do wszystkich sukcesów i nagród chciałaby dojść samodzielnie.

- Jestem młodsza i przyzwyczaiłam się do tego, że daleko mi do dorobku mojej siostry. W końcu zaczęła grać jako pierwsza i związku z tym posiada dużo większe doświadczenie artystyczne. Ja jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam czas, aby zapracować na siebie i swoje nazwisko.

Myślicie, że ma szansę na karierę?

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta