Na dobre i na złe: ... Holender!

Po profesorach z USA i lekarzu z Gwinei, w szpitalu w „Na dobre i na złe” tym razem pojawi się… Holender (w 288 odcinku).

Na dobre i na złe: ... Holender!

23.03.2007 14:34

Serialowy dyrektor Tretter przyjmie do pracy nowego anestezjologa - Ruuda van Heutena. Lekarz przyjedzie do naszego kraju, by spełnić obietnicę, którą złożył przed laty dziadkowi.

Nowego bohatera zagra rodowity Holender - Redbad Klijnstra, znany widzom m.in. z filmu „Gry uliczne”.

Młody aktor - a od niedawna również reżyser - urodził się w Amsterdamie. Jego rodzina ze strony ojca pochodzi z Fryzji (prowincja w północnej Holandii), jednak matka artysty jest Polką. Nietypowe imię rodzice nadali mu na cześć najsłynniejszego władcy Fryzji z VIII wieku n.e. – króla Rydbarda.

"Zawsze jestem trochę obok. Każdy, kto jest z dwóch kultur, nie może do końca w stu procentach być w jednej z nich" – mówi Klijnstra. - "W Polsce ludzie zauważają we mnie to, co holenderskie, a w Holandii to, co polskie. Tu przyjaciele zazdroszczą mi, że jestem tak świetnie zorganizowany, holenderscy znajomi zaś nie rozumieją mojej rozrzutności".

Na przyjazd do Polski artysta zdecydował się pod koniec lat 80-tych. Wtedy zaczął studia na PWST w Warszawie. Wcześniej przyjeżdżał jednak do dziadków. I to właśnie nad Wisłą przeżył pierwszą miłość…

" Rodzice chcieli, żebym miał kontakt z polską częścią rodziny. Wysłali mnie do dziadków. Przez dwa lata chodziłem tu do podstawówki. Zakochałem się w koleżance z klasy, ale randki przerwał stan wojenny. Rodzice umierali z niepokoju i ściągnęli mnie do Holandii" – zdradził aktor w jednym z wywiadów.

Czy w „Na dobre i na złe” jego serce również podbije jakaś piękna Polka? Odpowiedź już wkrótce.

Emisja odcinka 288 w najbliższą niedzielę - 25.03.2007

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)