Marina Łuczenko eksponuje wdzięki w najnowszym teledysku
MaRina
"On my way" to powrót Mariny na scenę muzyczną po długiej przerwie. Wokalistka podbija internet kuszącym teledyskiem.
"On my way" to powrót MaRiny na scenę muzyczną po długiej przerwie. Wokalistka podbija internet kuszącym teledyskiem.
Łuczenko szerszej publiczności dała się poznać, biorąc udział w 7. Edycji "Tańca z gwiazdami" w 2008 roku, a później grając w serialu "39 i pół". Fani doczekali się debiutanckiej płyty "Hard Beat" w 2011 roku. Na kolejne wydawnictwo musieli długo czekać. Wiązało się to z problemami zdrowotnymi wokalistki - zdiagnozowano u niej polipa na strunie głosowej. Po udanej operacji przeprowadzonej przez dr Stevena Zeitelsa (który zajmował się podobnymi kwestiami m.in. u Adele, Sama Smitha, czy Stevena Taylera) i terapii, powróciła do śpiewania.
Nowy rozdział w twórczości MaRiny zapowiada singiel "On my way". Piosenkę nagrywała w Wielkiej Brytanii, we współpracy z producentem Petem Boxstem (pracującym m.in. Jessie J, James Arthur, Sugababes) oraz piosenkarzem i kompozytorem Arrowem Benjaminem. Z kolei teledysk nakręciła w Kalifornii (USA) Sasha Samsonova, pracująca z m.in. Johnem Legendem i Fifth Harmony.
Bardziej przykuwający uwagę jest jednak stworzony do niego teledysk. Piosenkarka odważnie prezentuje wysportowaną sylwetkę przyjmując seksowne pozy w efektownych kreacjach na tle rozpalonej słońcem plaży.
Klip możecie zobaczyć poniżej. Będzie hit?