Miłośnik kina
Pierwszą styczność z filmem miał młody Grechuta, gdy w hali sportowej niedaleko jego domu pojawił się telewizor.
- Pierwsze, co zobaczyłem w telewizji, to był mecz bokserski Polska-Finlandia. Później chciałem obejrzeć film pt. "Cena strachu" w reżyserii Henriego Clouzota. Rodzice byli przeciwni, nie chcieli mnie puścić, uważając, iż jest to film dla dorosłych. Przekonałem ich, poszedłem i nigdy tego nie zapomnę. Niezwykłe przeżycie. Później często przychodziłem oglądać telewizję, która odegrała bardzo ważną rolę w moim życiu – cytuje słowa Grechuty Wojciech Majewski w książce Portret artysty.
Potem Grechuta stał się częstym gościem w kinie, gdzie pasjami oglądał filmy, zwłaszcza te francuskie i włoskie, podkochując się w gwiazdach wielkiego ekranu.