Małgorzata Potocka dla teatru musiała sprzedać dom. To koniec kłopotów?
Uratuje swój teatr?
Małgorzata Potocka boleśnie przekonała się, jak trudne jest prowadzenie własnej sceny i że prywatny teatr nie zawsze jest w stanie utrzymać się z samej tylko sprzedaży biletów. Teatr Sabat od dłuższego czasu borykał się z poważnymi problemami finansowymi. Artystka spłacała więc ogromny kredyt, który zaciągnęła na założenie Sabatu, doszło nawet do tego, że zastawiła swoją willę na Żoliborzu. To jednak nie pomogło i musiała uciec się do pomocy zamożnego wspólnika.
W końcu postanowiła jednak wziąć sprawy w swoje ręce i poświęcić swój dom dla nowego startu. To koniec kłopotów?
Trudna sytuacja
Powiedziała dość
Jak donosi „Rewia”, Potocka w końcu uznała, że tego już za dużo. Nie chciała, by ktoś decydował o tym, kogo zatrudnia i z kim spędza czas prywatny. - Poczuła, że wyrzuca się ją z miejsca, które sama stworzyła – mówiła tygodnikowi osoba zaprzyjaźniona z tancerką. Artystka postanowiła zawalczyć o swój ukochany teatr i zdecydowała się na krok, którego nikt się po niej nie spodziewał - sprzedała dom, który przez lata był jej azylem.
Sprzedała dom
Jak się okazało, to był jedyny sposób, by odkupić udziały i od nowa budować wymarzoną scenę po swojemu. Zapłaciła za to jednak słono. Utrata ukochanego domu, w którym spędziła młodość i do którego wracała jak do azylu wiązała się z ogromnym stresem, co też odbiło się na jej zdrowiu. Trudności jednak, jak wynika z informacji „Rewii”, znosi dzielnie, z poczuciem, że jak zawsze sobie poradzi. Choć w wynajętym mieszkaniu patrzy pozytywnie w przyszłość i zaczyna wszystko od początku.