"Mad Men": Przykre wspomnienia Christiny Hendricks
Okazuje się, że na początku kariery Christina Hendricks miała problemy z akceptacją tego, jak wygląda. Nieraz słyszała mało przychylne słowa na swój temat. Dopiero teraz ujawnia przykre wspomnienia sprzed lat. Czy rzeczywiście ma się czego wstydzić?
Te słowa bardzo ją zraniły
Czy ma się czego wstydzić?
Zanim Hendricks została aktorką, próbowała swoich sił w modelingu. Wydawało się, że dziewczyna o pełnych kształtach świetnie sprawdzi się w kampaniach reklamowych bielizny. Był jednak pewien warunek - zmiana koloru włosów.
Niewielu fanów aktorki wie, że jej naturalnym odcieniem nie jest wcale rudy!
Czy ma się czego wstydzić?
- Kiedy zaczęłam karierę modelki, byłam blondynką. Wtedy dostałam pracę, do której chciano, abym zafarbowała włosy na rudo. Kiedy zmieniłam kolor, stwierdziłam, że idealnie do mnie pasuje i wreszcie poczułam się sobą. Agencja jednak uznała, że nie nadaję się na modelkę - zdradza aktorka w rozmowie z magazynem "Vogue".
Czy ma się czego wstydzić?
Idealny kształt klepsydry, duży biust i piękna twarz były atutami, które jeszcze kilkanaście lat temu mogły zapewnić jej sukces w branży. Niestety, w Hollywood zapanowała moda na modelki o chłopięcej budowie ciała. Dziewczyny powyżej rozmiaru XS przestały pasować do nowego kanonu piękna.
Czy ma się czego wstydzić?
- Początkowo otrzymywałam nawet zlecenia, ale z czasem, gdy popularne zaczęły być bardzo chude modelki słyszałam same słowa krytyki. W końcu usłyszałam, że jestem gruba, ohydna i mam "wymiona". Najbardziej nie podobały się moje rude włosy. W agencji powiedzieli: Wyglądasz strasznie, to ohydne, nie możesz mieć takiego koloru włosów - wspomina w dalszej części wywiadu.
Czy ma się czego wstydzić?
Słowa krytyki bardzo ją zraniły. Załamana Hendricks wyjechała na pewien czas do Włoch, gdzie rozsmakowała się w tamtejszej kuchni. Waga aktorki rosła, jednak ona się tym nie przejmowała. Jak przyznała, nigdy nie stosowała żadnej diety, za bardzo kocha jedzenie.
Czy ma się czego wstydzić?
Hendricks zaakceptowała to, jak wygląda. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych odnalazła nową pasję, którą stało się aktorstwo. Dziś jest jedną z gwiazd amerykańskiej telewizji. I chociaż wciąż docierają do niej nieprzychylne uwagi na jej temat, przestała mieć kompleksy z powodu swojej sylwetki.
Czy ma się czego wstydzić?
- Ludzie z branży cały czas powtarzają mi, że powinnam schudnąć, i to od lat... ale ja lubię swoje ciało.
Jak widać, pozytywne podejście może zdziałać cuda. Kiedyś niepewna siebie dziewczyna dziś jest popularną aktorką, cieszącą się niesłabnącym zainteresowaniem męskiej części widowni.