"M jak miłość": Wypadek czy morderstwo?
Tomek dzięki pomocy Andrzeja, który nadal reprezentuje go w sądzie, nie musi już dłużej ukrywać syna i wraca do pracy. Tymczasem Joanna przypadkowo znajduje cenny dowód, który Chodakowski może wykorzystać w sądzie. Na tym jednak nie koniec sensacyjnych odkryć!
Prawda w końcu wyjdzie na jaw
Szczera rozmowa
Zirytowana Marta po kłótni z Andrzejem opowiada siostrze o swoich problemach. Ku jej zaskoczeniu Maria staje jednak po stronie Budzyńskiego.
- Twój mąż przeniósł się do matki. A ty, zamiast do niego pojechać i poważnie z nim porozmawiać, wyjeżdżasz do Niemiec do dzieci? Co ty wyprawiasz, dziewczyno?! - Rogowska ciężko wzdycha i spogląda na siostrę.
Nie dostrzega swoich błędów
Jednak Marta nie zamierza się kajać i wchodzi z siostrą w ostrą polemikę:
- Andrzej też mógł przyjechać, wykonać jakiś gest dobrej woli! Łukasz naprawdę potrzebuje mojej opieki... Dlaczego Andrzejowi tak trudno to zrozumieć?!
Posłucha jej rady?
- Błagam cię, przestań! A co to za licytacje? Powinnaś ratować swoje małżeństwo, póki się da! Porozmawiaj z Andrzejem jeszcze dzisiaj. Proszę cię o to, słyszysz?
- Ale ja po południu mam samolot!
To wszystko przez nią
Dumna i uparta bohaterka wciąż nie chce wykonać pierwszego kroku, a Maria traci cierpliwość i rzuca krótko:
- Powiem ci coś, bo tylko siostra siostrze może coś takiego powiedzieć. Andrzej ma rację, a ty... Nie gniewaj się, Marta, ale robisz wszystko, żeby rozwalić swoje małżeństwo!
Czy Wojciechowska posłucha w końcu rady siostry i poprosi męża o spotkanie? A może to już ostatnie wspólne chwile pary?
Walka o dziecko
Tymczasem zdenerwowany Tomek odbiera e-mail od byłej żony. Zdaje sobie sprawę, że w walce z Małgosią może nie mieć szans.
"Jestem już na tyle silna, że mogę stawić wam wszystkim czoła. Nie odbierzesz mi Wojtusia, to ci się nie uda. Mam pieniądze i jestem w stanie zapewnić Wojtusiowi najlepszą opiekę i wychowanie. I choćby ta sprawa miała się toczyć przez wiele miesięcy czy lat, stać mnie będzie na najlepszych adwokatów... A ciebie?" - wyzna w liście córka Mostowiaków.
Przypadkowe odkrycie
Joanna znajduje w telefonie małego Wojtka nagranie z USA, na którym wyraźnie słychać kłótnię Małgosi z Michałem o jej nowych przyjaciół.
- Gośka, dlaczego pozwalasz sobą tak manipulować? To sekta, oni chcą tylko jednego: dorwać się do naszych pieniędzy! Nie widzisz tego?
- Nieprawda, posłuchaj...
- Nie, ty zupełnie straciłaś rozum i już nikt się dla ciebie nie liczy! Ani ja, ani dzieci, ani rodzina! Jeśli z nimi nie zerwiesz, to odwołam jutrzejszy ślub, rozumiesz? Nie pozwolę, żeby Levy i jego przyjaciele skrzywdzili ciebie, Wojtka i nasze dziecko! Nie pozwolę, po moim trupie!
To było zabójstwo na zlecenie?
Na tym nagranie się urywa. A Joasia, słysząc ostatnie słowa, od razu blednie. I w końcu zerka przestraszona na Chodakowskiego:
- O Boże, Tomek, a jeśli to nie był wypadek?!
Czy George Levy naprawdę zlecił zabójstwo Łagody? Czy rzeczywiście liczył na to, że w momencie wypadku biznesmen będzie jechał sam, a Małgosia odziedziczy jego majątek i odda pieniądze sekcie?
Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w kolejnych odcinkach "M jak miłość". Do rozwiązania zagadki tragicznego wypadku jest już coraz bliżej!