"M jak miłość": Joanna ucieka!
Dziewczyna prosi, by Tomek pomógł jej w negocjacjach z kasynem. Policjant żąda w zamian, by wsparła go podczas rozprawy sądowej. Czy Joanna przystanie na jego warunki? Może nie mieć wyjścia, gdy jedynym ratunkiem przed gangsterami niespodziewanie okaże się... ucieczka!
Nie tylko jej grozi niebezpieczeństwo!
Wyzna niewygodną prawdę
W 1077. odcinku "M jak miłość" Tarnowska opowie Chodakowskiemu o tym, jak zabrała z kasyna pieniądze i jak próbuje spłacić dług:
- Nie jestem złodziejką, tylko... po prostu musiałam ratować moją mamę! Tak, jak pan teraz próbuje ratować Wojtusia. I cokolwiek pan zrobi, nie będę pana oceniać, ani potępiać... Bo dla tych, których kochamy, możemy zrobić wszystko.
Nie wie, co robić
A Tomek pośle dziewczynie wymowne spojrzenie:
- Na czym ma polegać moja pomoc?
- Chodzi o negocjacje w moim imieniu... Boję się, że mnie nie potraktują poważnie, ale pana... owszem. Dali mi 48 godzin na załatwienie tej sprawy, termin mija dziś po piętnastej...
Nie ma mowy o ugodzie
W końcu Chodakowski umówi się z szefem kasyna na spotkanie i zaproponuje spłatę długu w ratach.
Prezes jednak odmówi, a w jego głosie pojawi się groźba:
- Proszę przekazać swojej... przyjaciółce, że albo odda całość kwoty albo... cóż, nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich argumentów! A tak na marginesie, 48 godzin minęło godzinę temu i jestem zmuszony doliczyć pani Tarnowskiej kolejne karne odsetki!
Niespodziewana pomoc
Tomek od razu zrozumie, że Joannie grozi niebezpieczeństwo i postanowi dziewczynę chronić.
Maryla, koleżanka z CBŚ, pożyczy mu klucze do domu letniskowego swoich rodziców w miejscowości Kalety:
- Nie wiem, po co są ci potrzebne i nie chcę wiedzieć... Ale pamiętaj, że w każdej sprawie możesz na mnie polegać. W każdej.
Musi jak najszybciej się ukryć
Kilka godzin później Chodakowski wręczy klucze Asi:
- Powinna pani wyjechać. Tam pani spokojnie poczeka na wyjaśnienie naszych spraw... Mówię: naszych, bo tak jak ustaliliśmy, złoży pani zeznania w sądzie... Muszę udowodnić, że moja była żona nie może, nie jest w stanie opiekować się synem!
Może tego gorzko pożałować
Po rozmowie z Tarnowską policjant spotka się też z Agnieszką. Zapowie, że chce złożyć wniosek o wznowienie postępowania w sprawie opieki nad Wojtkiem. Słysząc to, jego ukochana od razu się zaniepokoi.
- Sąd może wznowić postępowanie za miesiąc, albo nawet dwa... I co, do tego czasu będziesz ukrywać Wojtusia? Boże, Tomek, wiesz, czym ryzykujesz?! - ostrzeże Agnieszka.
Uważa, że popełnia błąd
- Za coś takiego możesz wylecieć z pracy! A poza tym, jeśli kurator uzna, że celowo utrudniasz odebranie Wojtusia, może skierować wniosek o przymusowe sprowadzenie cię do sądu i złożenie oświadczenia o miejscu pobytu dziecka... Będziesz miał sprawę karną! - doda.
Zawiodła jego zaufanie
- Co ty robisz, Tomek?! Nie rozumiesz, że w ten sposób się pogrążasz? Ty, policjant, wchodzisz w kolizję z prawem!
Z każdą chwilą Olszewska będzie coraz bardziej zdenerwowana. A Tomek zrozumie, że tym razem nie może liczyć na jej wsparcie...
Tylko ona go rozumie?
Policjant uzna, że jedyną osobą, która naprawdę chce mu pomóc, jest Joanna.
Późnym wieczorem Chodakowski przyjedzie z Wojtkiem do Kalet i zada Tarnowskiej tylko jedno pytanie:
- Czy znajdzie się tu dla nas miejsce?
Czeka ich wspólne życie w ukryciu?
Co wydarzy się dalej? Jak długo Asia będzie ukrywać się pod Warszawą wspólnie z Tomkiem i jego synem? Czy policjant zdoła zapewnić im bezpieczeństwo?
Odpowiedź tylko na antenie TVP2 w premierowych odcinkach serialu "M jak miłość".