"M jak miłość": Ewa zdradzi Marka?

Barbara po ostatnim newsie od Kisielowej jest w szoku. O poranku od razu biegnie do syna:

- Jezus, Maria... Marek, ja rozumiem: pieniądze, interesy... Ale sex shop?! Nie tak cię wychowywałam... Ze wstydu się pod ziemię zapadnę!

A Mostowiak nie kryje zaskoczenia:

- Mamo, o czym ty mówisz? Jaki seks? Jaki shop?

Gdy Barbara opowiada o rozmowie z sąsiadką, Marek z trudem ukrywa rozbawienie:

- Mamo, jak mogłaś uwierzyć w takie bzdury? Owszem, kupiłem sklep w Gródku, ale z bielizną damską, męską, dziecięcą... każdą! To dobry interes, jak mi się wydaje. A plotka wzięła się stąd, że na sąsiedniej ulicy splajtował sex shop... A pani Kisielowa jedno usłyszała, drugie dodała, no i takie są skutki!

Ale Mostowiakowej wcale nie jest do śmiechu... Prosto od syna Barbara biegnie do przyjaciółki, wściekła niczym stado os!

- Głupoty takie o moim Marku wymyślasz! Ploty po wsi roznosisz, jak ostatnia przekupa z targu! Krztyny prawdy w tym nie ma!

Kisielowa próbuje się bronić:

- Księdzu powiedziałam tylko dlatego, żeby Marka wezwał do opamiętania...

Jednak Mostowiakowa od razu jej przerywa:

- Ty sama się opamiętaj! Masz niewyparzony jęzor i paskudny charakter! Nie rozumiem, jak mogłam się z kimś takim zaprzyjaźnić? Koniec z nami!

Tymczasem Chris postanawia wrócić do Irlandii. Zanim to się stanie, prosi Ewę o spotkanie. Koleżanka z pracy wciąż jest dla niego ważna. Chce ją za wszelką cenę uwieść. W odpowiedzi na zaloty, Ewa pokazuje bohaterowi pierścionek zaręczynowy. Na nim nie robi to jednak wrażenia.

Okazuje się, że Marek nie może jeszcze czuć się bezpieczny. Christopher nie ma zamiaru porzucać obiektu swoich westchnień.

- Wracam dopiero po Nowym Roku. Nie chciałem cię zostawiać bez pożegnania, a tym bardziej nie chciałem składać ci życzeń przez telefon.

- Bardzo mi miło, dziękuję ci. Ale szkoda, że wyjeżdżasz z Polski akurat na Boże Narodzenie. To są najpiękniejsze święta w roku.

- Nie mogę sobie pozwolić na to, żebyś myślała o mnie źle. Zawróciłaś mi w głowie.

- Chris, poczekaj, bo ja muszę ci coś powiedzieć. Wychodzę za mąż za Marka. Jestem bardzo szczęśliwa - wyzna Ewa.

- A, to super, super... Świetnie... Gratuluję ci - wyzna szef Ewy, po czym namiętnie ją pocałuje.

Narzeczona Mostowiaka będzie zaskoczona, ale da się ponieść chwili. Czy Chris powie Markowi o tym, co zaszło między nim a jego ukochaną?

Ewa będzie żałować, że tak łatwo dała się podejść Chrisowi. Niestety, nie da się cofnąć czasu.

Szef bohaterki powróci niedługo, by znów namieszać w życiu Mostowiaka i jego ukochanej. Czy tym razem skończy się jedynie na pocałunkach?

Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".