Likwidator drwi ze Smoleńska

Likwidator drwi ze Smoleńska
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

01.09.2011 11:07, aktual.: 29.10.2013 16:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Likwidator" to prześmiewcza seria komiksowa tylko dla dorosłych. Jej autor, tytułowy superbohater, to anarchista, terrorysta i ekolog, używający przemocy wobec wszystkich, którzy zaszli mu za skórę (w szczególności wobec polityków, ludzi mediów i wrogów przyrody). W poprzednich albumach mierzył się miedzy innymi z postaciami przypominającymi kardynała Glempa czy byłego premiera Millera, a także bronił doliny Rospudy. Komiks Dąbrowskiego jest wulgarny, prostacki i pełen drastycznych, przerysowanych scen.

"Prawda smoleńska" ukazała się jeszcze w sierpniu. Opowiada o rządowym samolocie, który rozbija się w Smoleńsku, w wyniku spisku postaci wyglądających niczym premier Putin, premier Tusk i prezydent Komorowski. Z katastrofy cało wychodzą bohaterowie przypominający braci Kaczyńskich, ale pojawia się Likwidator, który morduje zarówno Polaków jak i Rosjan. W dalszej części komiksu Dąbrowski kpi z patriotycznych demonstracji i prawicowych dziennikarzy, a w finale pozwala bohaterowi zapolować na postacie przypominające premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego.

O komiksie napisał Wojciech Orlińskiz "Gazety Wyborczej".

"Błędem byłoby doszukiwanie się w tym komiksie wzywania do przemocy - pisze Orliński. - Odwrotnie, ja w nim widzę apel, żebyśmy przestali widzieć swoich oponentów politycznych tak, jakby byli karykaturami z komiksu Dąbrowskiego."

Tekst na temat publikacji, autora podpisującego się jako Mamoń, pojawił się także w serwisie Independent.pl.

"Można się zastanawiać, czy aby Rysiek Dąbrowski nie przeholował?" - czytamy w tekście - "Dotknął przecież tematu, który od miesięcy nie schodzi z medialnych czołówek. Tematu śmierci prezydenta, która - jak mówi sam autor - stała się swoistym tabu, z której nie można publicznie zadrwić, choć pokątnie wszyscy i tak z prezydenta drwili. Z drugiej jednak strony i autor, i Likwidator to przecież komiksowe podziemie. Komiksowy underground, w którym nie ma żadnych świętości. Dlatego też nowym albumem nie należy - wręcz nie można - się oburzać. To underground w czystym tego słowa znaczeniu."**

źródło zdjęcia: Independent.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także