Kuźniar na poważnie. Niemożliwe?

Źródło: AKPA

[

]( http://www.fakt.pl )

Dowcipny, ironiczny, zadziorny i czupurny - zestaw tych właśnie cech sprawił, że Jarosław Kuźniar szybko zyskał spore grono fanów i nie mniejszy krąg... przeciwników.

Dziennikarz budził do tej pory widzów w programie Poranek TVN 24. Ale do końca wakacji nie zobaczymy już Kuźniara rano, bo dziennikarz właśnie zadebiutował jako gospodarz wieczornego programu „Rozmowa bardzo polityczna”. Gwiazdor przyznał nam, że ten debiut kosztował go sporo nerwów.

– Od dawna pracuję w „Poranku” – musiałem uporać się z opinią, że jestem facetem, który przychodzi rano i się przez kilka godzin śmieje. Tymczasem poranny program ma taką specyfikę, że trzeba wszystko troszkę obśmiać, żeby zwyczajnie nie zasnąć. Teraz przyjdzie mi udowadniać, że potrafię prowadzić konwersację dłużej niż 7 minut. Wieczorne wywiady trwają 30 minut i mają to do siebie, że nie można ich przerwać reklamą, czy zrobić przerwy na prasówkę, gdy się nie kleją – mówi nam Kuźniar. Dziennikarz przyznaje, że poprowadzenie „Rozmowy bardzo politycznej” traktuje jako szansę dla siebie. I zdradza nam, że wcale nie zamierza zrezygnować ze swojego dowcipnego tonu, który jest przecież jego znakiem rozpoznawczym.

Mam nadzieję, że będę miał też okazję pożartować z politykami. Ostatnio oglądałem dużo amerykańskich programów i tam to są dopiero złośliwi dziennikarze. Prawie cały czas szeroko się uśmiechają. Pewnie musieli wydać fortunę na dentystów, żeby móc tak szczerzyć zęby – śmieje się Jarosław Kuźniar.

Dziennikarz cieszy się z możliwości poprowadzenia nowego programu także z zupełnie egoistycznych powodów. – Przez trzy lata pracy w „Poranku” wstawałem skoro świt, teraz wreszcie się wyśpię – mówi.