"Kuchenne rewolucje" w Elblągu podzieliły mieszkańców. Pomysł Gessler wywołał burzę
Straszna rewolucja w Elblągu
None
W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler wybrała się do Elbląga, gdzie przyjrzała się problemom restauracji "Figaro".
Choć lokal imponował wystrojem i przyzwoitym, jak pokazała degustacja, jedzeniem, gastronomiczny biznes nie prosperował najlepiej. Finansowe problemy spędzały sen z powiek 23-letniej właścicielce, która jeszcze niedawno była w "Figaro" kelnerką. Kilka miesięcy temu los się uśmiechnął się do pani Patrycji i dostała możliwość poprowadzenia restauracji. Niestety, nie mając o tym zielonego pojęcia. Brak wiedzy na temat zarządzania personelem i biznesem oraz kulinariów szybko dały się we znaki. Problemy z komunikacją na linii szefowa - zespół i krzątający się po lokalu... duch- Marian, to najpilniejsze kwestie, którymi zajęła się Gessler w tej mało kulinarnej rewolucji.
Widzowie komentujący odcinek w sieci żartowali z kierunku, w którym zmierza program Gessler. Po wzruszających rodzinnych scenach przypominających "Trudne sprawy" przyszedł czas na "Strefę 11" - kpili w komentarzach na Facebooku. Ale to nie jedyna kontrowersja związana z ostatnim odcinkiem. Jak się okazało, niektórzy mieszkańcy poddają w wątpliwość legalność działań Magdy Gessler. Zmiana nazwy i szyldu restauracji wywołała burzę i podzieliła elblążan.
Zobaczcie, co wydarzyło się w nawiedzonej restauracji.
PB/KM