"Kuchenne rewolucje": Posłanka PiS złożyła do prokuratury zawiadomienie w sprawie programu Gessler
Wszystko zaczęło się od odcinka, który był realizowany w lokalu "Wyszynk z szynką" (dawnej "Jadłodajni Bartosz") w Kielcach. Gdy restaruatorka dotarła na miejsce, wykryła rażące błędy w prowadzeniu restauracji. Przykładowo, pracownice żaliły się, że były źle traktowane, a właścicielka nie płaci im nawet ustawowej płacy minimalnej. Gessler podjęła wyzwanie przeprowadzenia rewolucji, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Podczas ponownej wizyty w lokalu restauratorce podano pierogi z nadzieniem z, jak się okazało, przeterminowanej kiełbasy.
08.06.2016 | aktual.: 08.06.2016 17:35
Gessler nie pozostawiła na właścicielce i pracownikach suchej nitki i oczywiście nie podpisała się pod rekomendacją. Właścicielka w pierwszej chwili przeprosiła za niedopatrzenie, ale później postanowiła wyjawić własną wersję wydarzeń. Zbulwersowana szefowa "Wyszynku z szynką" wyznała, że rzeczywistość znacznie się różniła od tego, co zobaczyli widzowie. Ekipa miała prowokować pracowników restauracji, a w montażu wybierać co ciekawsze i bardziej kontrowersyjne momenty. Swoich praw postanowiła dochodzić w sądzie.O sprawie pisaliśmy tutaj.
Na tym jednak się nie skończyło. Sprawą zainteresowała się posłanka PiS, Anna Krupka. Po obejrzeniu odcinka postanowiła zawiadomić Okręgowego Inspektora Pracy w Kielcach. Do kontroli jednak nie doszło, gdyż jak się okazało, właścicielka zamknęła lokal. Teraz, jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", posłanka postanowiła powiadomić odpowiednie ograny na wyższym szczeblu. Sprawie przyjrzy się prokuratura rejonowa.