"Kuchenne rewolucje": dramatyczna historia właściciela restauracji. 300 tys. długu i śmierć dziecka

"Kuchenne rewolucje": dramatyczna historia właściciela restauracji. 300 tys. długu i śmierć dziecka
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

/ 6GALERIA

Obraz
© kadr z programu

Właściciele restauracji z Pszowa to młode małżeństwo. Para postanowiła spróbować swoich sił w gastronomii i choć Patryk miał predyspozycje do prowadzenia lokalu z jedzeniem po ukończeniu z wyróżnieniem szkoły gastronomicznej, wszystkie obowiązki związane z restauracją powierzył żonie, a sam zajął się współpracą z siecią supermarketów. Praca pochłaniała go tak bardzo, że zupełnie nie miał czasu dla rodziny i jak sam przyznał, praca "zabrała ojca dzieciom na trzy lata". Niestety, właściciel sieci sklepów spożywczych zdecydował się rozwiązać umowę z Patrykiem. Odcięty od dochodów został z ogromnymi długami, które sięgnęły 300 tys. zł i wpędziły go w depresję. Jaki to miało wpływ na restaurację?

Obraz

/ 6Smutna historia

Obraz
© kadr z programu

- Zacząłem wysprzedawać wszystko czego się dorobiłem. Na początku kwietnia przyszedł kryzys, odbijało się to w domu krzykami, wrzaskami albo zamykaniem się w sobie. Ilość telefonów, problemów, windykatorów, niemożliwość pogodzenia się z tym wszystkim. Pewnego dnia po kłótni przewróciłem stół, wywaliłem krzesła i wziąłem smycz psa i powiedziałem, że się powieszę – mówił.

Żona postanowiła dostarczyć mu nowych bodźców i zaangażowała go w prowadzenie restauracji. Ponownie został szefem kuchni. Sytuacja finansowa stawała się jednak coraz trudniejsza. Para straciła dziecko, ale okazało się, że żona Patryka znów jest w ciąży, obecnie w szóstym miesiącu.

- Zdarzało się, że nie było dzieciom na chleb, nie mówię o mleku czy rachunkach za prąd - mówi smutno właściciel restauracji.

Obraz

/ 6Restauracja w słabej kondycji

Niestety, do restauracji nie przychodzili goście, choć kiedyś ustawiali się w kolejce. Nie do końca wiadomo, co się stało, ale knajpa zwyczajnie przestała prosperować. Właściciele widzieli jedno wyjście – zaproszenie Magdy Gessler. To, co zobaczyła restauratorka, bardzo ją zdziwiło. - Rzym połączony ze sztuką ludową w postaci kokard z firanek, a płytki prosto z kibla. Całość mamy taką, że jak się patrzy to chce się rzygać - powiedziała.

O pomoc w wyborze dań Żanetę. Żona właściciela podpowiedziała Magdzie, by skusiła się na danie dnia, którym jest "spaghetti Calbonale". Gessler od razu poprawiła młodą kelnerkę. - Mówi się Carbonara i ja się jednak nie odważę. Spróbuję zupę ogonową, roladę wieprzową, de volaille'a, placek ziemniaczany... W słowo weszła jej Żaneta oferując pyszne "pierogi włoskie ze szpinakiem". Zapytana o to, co te pierogi mają wspólnego z Włochami, odpowiedziała że "tak sobie je nazwali z mężem".

/ 6Dania nie zdały egzaminu

Mimo wszystko, na pierwszy ogień poszła zupa. Co zaskakujące, Żaneta przyznała, że sama by się nie odważyła zjeść specjału serwowanego przez męża. Magda Gessler również była powściągliwa w ocenie. Chwilę później podano pierogi włoskie. - Mrożone pierogi. Smakują jak bełt, szpinak jest poklejony jakimiś serami. Kompletnie do wyrzucenia - powiedziała ostro i zabrała się za placek ziemniaczany. - Ani soli, ani pieprzu, ani cebuli, spalone, za dużo mąki, jest jak dykta - dodała załamana. Egzaminu nie zdała tez śląska rolada i modra kapusta. W kuchni humory dopisywały. "Najlepsze co wyszło to kluski i herbata" – śmiechom wprost nie były końca. Tylko czy rzeczywiście było z czego się śmiać?

Dalej było już tylko gorzej. Żadne danie nie udało się za pierwszym razem. Kotlet de volaille musiał być przyrządzony ponownie. Patryk nawet podczas drugiej próby nie był pewny na 100% czy kotlet nie jest w środku surowy i postanowił go... rozciąć. - Dlaczego ten de volaille jest przecięty? To fatalnie. Dlaczego wy przecinacie coś co ma wybuchnąć masłem. Szef kuchni jest niedouczony - powiedziała Magda, której z całego zdania smakowały jedynie buraczki.

/ 6Załoga nie do okiełznania

Obraz
© kadr z programu

Trudno było usłyszeć komentarze dotyczące dań, ponieważ zagłuszały je dzikie odgłosy wydobywające się z kuchni i zaplecza co wyraźnie poirytowało Gessler, która wstała od stołu, zabrała swój talerz i rzuciła nim pomiędzy świetnie bawiących się kucharzy. Miny natychmiast zrzedły. - Kuchnia niejadalna, ja się przejmuję, właścicielka płacze, kuchnia się bawi. Sytuacja jest nieznośna - tłumaczyła Gessler po wyjściu z restauracji.

Drugi dzień miał być drugą szansą, ale nastawienie Gessler zwiastowało katastrofę. Właściciel wraz z małżonką został zaproszony do jej stolika. Restauratorka nie szczędziła słów krytyki. - Rozumiem, że pana bardzo bawią uwagi o pana kiepskim jedzeniu. Mnie to po prostu przeraża. Dla mnie to powód do niewchodzenia tutaj z powrotem. Zastanówcie się bo ja mam ochotę przerwać te rewolucje - mówiła Gessler.

Właściciel przeprosił za swoje zachowanie i obiecał, że dosadnie przekaże informacje od pani Magdy swojemu personelowi. Koniec końców kucharki pod ścianą postawiła Żaneta. - To jest nasze życie, nasz wysiłek i nasze pieniądze. Kto nie chce pracować może iść do domu - wycedziła przez łzy.

Obraz

/ 6Prawdziwa rewolucja

Obraz
© kadr z programu

Nadszedł czas na inspekcję w kuchni. Niestety, w kuchni było brudno, a ściany wymagały przemalowania, by można było pracować nad kolacją. Trzeciego dnia nadszedł czas na zmiany - Wszystko będzie nawiązywało do historii Pszowa. Będzie grafika, która będzie pokazywała kopalnię. Kolory: granat, czerwień i złoty. Nazwa to Szynk w Pszowie. Kuchnia będzie śląska. Na jutrzejszą kolację zostanie podany pieczony boczek, burak w occie i zupa na rosole z ogonów wołowych z grzybami i bitki wołowe z sosem grzybowym i kluskami śląskimi - opowiaadała Gessler. Niestety, przygotowanie do kolacji nie przebiegały pomyślnie.

Kucharz próbował oszukać na jakości produktów i zainwestował w półśrodki oferując na przykład: mrożone grzyby jesienią czy farbowany, wędzony boczek. Całą winę zrzucił na Magdę Gessler mówiąc, że wciąż jest prowokowany. Restauratorka zagroziła, że jeśli nie zmieni nastawienia opuści lokal i przerwie rewolucje. - Oszukany boczek, oszukane bitki. Dlaczego ludzi narażasz na byle co? - mówiła wściekła Gessler. - Jestem oszust, złodziej. Jestem prowokowany. Zaraz stąd wyjdę - mówił rozzłoszczony właściciel.

Cudem udało się jednak dotrwać do końca rewolucji. Magda Gessler po miesiącu postanowiła odwiedzić Szynk w Pszowie, by skontrolować efekty swojej pracy. Na szczęście kazało się, że rewolucja była bardzo udana, a lokal z powodzeniem przetrwał! Oglądaliście finał sezonu?

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta