Rewolucja nabiera tempa
Pomysł na rewolucję? Najpierw gruntowne sprzątanie i zakupy sprzętu. Widok kuchni doprowadził bowiem Gessler do furii. Restauratorka postawiła właścicielom ultimatum.
- To jest jedno wielkie jajo! Ja wychodzę stąd i naprawdę, szczerze powiem, że jeżeli do jutra nie będzie idealnie błyszczącego grilla, drugiej takiej kuchenki, to nie ma rewolucji - grzmiała restauratorka.
- No nie dopilnowałem - przyznał Marcin.
Kilka dobrych rad właścicielom dali mieszkający w Łodzi Serbowie. Wspólnie z Gessler stworzyli nowe menu. Przy okazji wydało się, że społeczność bałkańska zauważyła brak zainteresowania szefa lokalu częścią świata, za którą oni szalenie tęsknili.
- Zmienię podejście - obiecał Marcin. - Motywuje mnie to bardzo.
Gessler miała doskonały, ale bardzo prosty pomysł na metamorfozę - gotowanie na żarze, nowe dania, bałkańskie barwy, wzorzyste tkaniny, akcenty, które już od progu przeniosą gości na Bałkany. Były też zmiany kadrowe - kucharka Ewa została menadżerem restauracji.
- Nie spodziewałam się! - była bardzo zaskoczona. Obiecała, że pokieruje Marcinem. - Będzie dobrze.