Kuchenne rewolucje 2: odcinek 10
Odcinek dziesiąty kulinarnego programu „Kuchenne rewolucje”przedstawił zmagania Magdy z typowo kamienną pustynią. Odnosiło się to zarówno do wystroju restauracji, jak i kuchni. Gessler musiała wykazać się determinacją. W tym odcinku była potrzebna nie tylko pomoc naszej ekspert, ale też pogotowia ratunkowego.
10.02.2011 | aktual.: 25.11.2013 12:05
Tym razem akcja odcinka działa się w Krakowie. Mogłoby wydawać się, że restauracja „Paroles, paroles” zlokalizowana w samym centrum malowniczego Krakowa, na Kazimierzu powinna przyciągać gości. Niestety świeciła pustkami, była „wyczyszczona ze smaku i zapachu”.
Okazało się, że potrawy były źle przyrządzone. Poza tym pojawiły się kolejne paradoksy. Restauracja o francuskiej nazwie „Paroles, paroles” serwowała kuchnię śródziemnomorską z przewagą kuchni włoskiej. W lokalu było podawane również amerykańskie pieczywo zamiast śródziemnomorskiego. Ponadto we włoskiej kuchni zabrakło makaronu. Panował jeden wielki bałagan. Mieszanka wielokulturowa. Brak organizacji.
Drugi dzień upłynął na uważnym przyglądaniu się pracy obsługi restauracji. Pojawiający się gości byli doskonałą okazją do bliższego przyjrzenia się kucharzom. Oczywiście nasz ekspert świetnie z niej skorzystał. Gessler dokładnie obejrzała też kuchnię. Takiej kuchni, to w tym programie Magdy jeszcze nie widziała. Tym razem wszędzie było pusto… Brakowało dosłownie wszystkiego. Kreatorka podsumowała całą kuchnię jednym słowem: „pustynia".
Już tradycyjne wraz z dniem trzecim przyszedł czas na wielkie zmiany. Tym razem Magdy receptą na sukces było: „zjeść szybko, tanio i po krakowsku”. Gessler wydała rozkazy. Pokazała, kto dzisiaj rządzi kuchnią i kogo należy się słuchać. W czasie rozdzielania zadań doszło do wypadku. Niewinna zabawa skończyła się tragicznie. Kucharz złamał rękę.Jednak Restauratorka zachowała spokój. Zabrała się za gotowanie. Dokładnie pokazała, jak powinna wyglądać praca prawdziwego kucharza. Była zadowolona, bo zespół poradził sobie w trudnej sytuacji. Ale to wszystko, to tylko jej zasługa.
Dzień czwarty minął na promocji restauracji „Paroles, paroles”. Wszyscy zauważyli też pozytywną zmianę wystroju. Magda r, jak w każdym odcinku programu„Kuchenne rewolucje” zadbała o każdy szczegół. Była bardzo precyzyjna. Dzięki wprowadzeniu jasnych barw i pięknych dodatków udało się jej zlikwidować ponurość sali. Znowu sprawdził się jej pomysł na promocję lokalu. Częstowanie mieszkańców Karkowa pysznymi serdelkami przyniosło rezultaty. Na kolacji pojawiło się bardzo dużo gości. Oczywiście wszyscy byli zachwyceni. Kreatorka tak podsumowała swoją pracę: „Jest wesoło, tanio i po krakowsku".
Magda Gessler odniosła wielki sukces. Trochę obawiała się, czy jej zmiany będą trwałe i przyniosą korzyści. Jednak niepotrzebnie. Wracając po pięciu tygodniach nieobecności, zastała restaurację w bardzo dobrej formie. Jedzenie było pyszne, tanie i typowo krakowskie. Zaś przyjazne wnętrze nawiązywało do folkloru. Magda słusznie zauważyła, że w Krakowie było dużo doskonałych włoskich restauracji. Dlatego miasto potrzebowało innego miejsca, które nawiązywałoby do regionalnej kuchni krakowskiej. .