Kinga Rusin o Edycie Górniak: "nie ma do siebie dystansu"
None
Kinga Rusin komentuje swój słynny wywiad z piosenkarką
Choć Kinga Rusin w trakcie swojej 20-letniej kariery w mediach przeprowadziła setki wywiadów, niedawno szerokim echem odbił się ten z Edytą Górniak. Piosenkarka, która w maju gościła w studiu "Dzień dobry TVN", została zaskoczona przez dziennikarkę pytaniem o ślub. Przez chwilę na antenie TVN zrobiło się naprawdę gorąco, a gwiazda muzyki nie kryła później oburzenia, nieuzasadnioną jej zdaniem, ciekawością Rusin.
Dziś, kilka miesięcy od tej niefortunnej rozmowy na wizji, gospodyni porannego magazynu TVN komentuje na łamach jednej z gazet tamtą sytuację i zarzuty Górniak. Jak można się było tego domyślać, Kinga Rusin nie ma sobie nic do zarzucenia, za to wiele do życzenia pozostawia jej zdaniem zachowanie Edyty Górniak.
KM
To spięcie na wizji zapamiętają na długo
Tej rozmowy ani Kinga Rusin, ani Edyta Górniak długo nie zapomną i jak wiele na to wskazuje długo jeszcze nie powtórzą. Piosenkarka nie kryła oburzenia tym, jak w maju na wizji potraktowała ją dziennikarka TVN i jak ujawnia "Fakt", teraz godzi się jedynie na wywiady z Magdą Mołek. Co ciekawe, tą wpadką pochwaliła się niedawno redakcja "Dzień dobry TVN", która zamieściła fragment wywiadu w kompilacji zabawnych sytuacji na planie programu przygotowanej z okazji 10-lecia magazynu.
Przypomnijmy, że Edyta Górniak pojawiła się wówczas w TVN w związku z promocją swojego najnowszego singla "Your High", który zapowiadał jej ósmą płytę. Kiedy Kinga Rusin chciała zmienić temat, gwiazda wyraźnie się obruszyła.
- Rzadko mamy okazję cię tu gościć, więc ja, niestety, muszę z tobą poplotkować. Czy będzie ślub? - wypaliła Rusin, wprawiając Górniak w kompletne osłupienie.
- A czy już skończyliśmy temat mojego utworu premierowego? - zapytała oburzona.
-_ Taaak!_- żartobliwie odpowiedziała prezenterka, choć Edycie wyraźnie się to nie spodobało.
- Dosyć szybko. Trochę zaskoczona jestem tym pytaniem - stwierdziła Górniak.
- Słuchaj, pytanie można zadać każde, odpowiedź może być różna - nie dawała za wygraną Rusin.
- To ja pozostanę przy temacie muzycznym, jeśli mogę - zakończyła Edyta, która nie dała się namówić na zwierzenia. Gospodyni programu nie naciskała na gwiazdę dalej i chwilowe napięcie udało się rozładować. Niesmak po tym spotkaniu jednak pozostał.
Dziś nowe światło na tamto spięcie rzuca wypowiedź Kingi Rusin dla "Faktu".
Pytaniem o ślub chciała przerwać słowotok Górniak
Jak wyjaśnia w rozmowie z gazetą dziennikarka, to nie ona, a Edyta Górniak nie trzymała się wówczas ustalonego wcześniej tematu rozmowy.
- _ Edyta została wtedy zaproszona w bardzo konkretnym celu. Miała opowiadać o występie, który miał nastąpić następnego dnia z okazji 25-lecia Ludzi wolności. Byłam osobiście zaangażowana w ten plebiscyt. W momencie kiedy poświęciła 10 minut tej rozmowy na dziękowanie liście ludzi z wytwórni za coś tam i nie rozmawiała o tym, na co się umawiała, to chciałam pobudzić tę rozmowę. Nie zadałam tego pytania o ślub prowokacyjnie, by uzyskać sensacyjną odpowiedź. Chodziło tylko o to, by (wydawało mi się, że w dowcipny sposób) przerwać ten słowotok. Pytanie można zadać każde. Moje nie naruszało ani zasad dobrego smaku, ani zasad dziennikarskich_ - tłumaczy dziennikarka.
Kinga Rusin komentuje swój słynny wywiad z piosenkarką
Zdaniem Kingi Rusin ta niezręczna sytuacja, do jakiej doszło wówczas na antenie, jest dowodem na to, że Edyta Górniak nie ma do siebie dystansu.
-_ Mogła odpowiedzieć z przymrużeniem oka: "Wezmę ślub wtedy, kiedy ty weźmiesz". Przecież piłeczkę można odbić. Trzeba mieć tylko do siebie dystans. A Edyta, jak się okazało, go nie miała i wzięła to bardzo do siebie. Widocznie jeszcze musi się tego nauczyć_ - podsumowała Rusin.
KM