Julia Pietrucha chce zostać piosenkarką

Źródło zdjęć: © Kapif.pl

7 maja 2010, 12:07

[

]( http://www.fakt.pl )
* Okazuje się, że aktorstwo to niejedyny talent Julii Pietruchy. Gwiazda "Blondynki" przygotowuje się do podbicia sceny muzycznej*

Podobno założyła pani zespół muzyczny. Jaką gracie muzykę, czym się inspirujecie?

- Jak na razie jestem w fazie pisania tekstów i współpracy nad muzyką. Inspiracje czerpię ze starego jazzu lat 40., rock’n’rolla lat 50. i 60. To nie znaczy, że współczesna muzyka jest beee. Wpada mi w ucho ostatnimi czasy dużo trip hopu. Zainteresowałam się też elektroniką. Teksty piszę po angielsku, bo wstyd przyznać, ale w tym języku wszystko jakoś brzmi. Nad polskim tekstem będę musiała długo posiedzieć, żeby nie napisać jakiegoś gniota, których ostatnio wiele jest na rynku muzycznym.

Czy to prawda, że marzy Pani o wydaniu płyty?

- Frajdę sprawia mi samo pisanie i proces twórczy. Jakoś nigdy nie jestem nastawiona na cel – podobnie jak nie czekam z niecierpliwością na premiery filmów czy seriali, w których gram. Dla mnie czas poświęcony na pracę jest już inspirujący. To co się wówczas tworzy między ludźmi jest wartością samą w sobie. Ja nie utrzymuję się z muzyki, więc nie mam potrzeby wytworzenia jak najszybciej czegokolwiek.

Czy ma Pani wśród polskich wokalistek swoje idolki?

Nie mam. Podoba mi się muzyka niektórych panien, mogę jej trochę posłuchać, ale nie odtwarzam tych utworów w kółko. Nasz rynek jest niestety przesycony muzyką popową, która jakoś trafić do mnie nie może. I właściwie, nie zapominając o scenie alternatywnej, mało jest różnorodności w stylach, jakie są promowane przez media, a tym samym trafiają do większej rzeszy ludzi. Prędzej czy później to się zmieni. Ale w sumie cóż ja mogę wiedzieć, przecież nie słucham radia, nie mam telewizora w domu...