Panasewicz komentuje kontrowersyjny występ
Tego wyskoku fani długo nie zapomną Januszowi Panasewiczowi. Bełkot zamiast śpiewu, wulgaryzmy rzucane w stronę publiczności i wyjątkowo dziwne zachowanie, które wyraźnie świadczyło o stanie wskazującym muzyka - to najkrótsza relacja z niedzielnego koncertu Lady Pank w Tarnobrzegu. Po trzech dniach od tego blamażu wokalista grupy w końcu skomentował sprawę. Jak wyznał, żałuje tego, co się stało.
"Pragnę z całych sił przeprosić wszystkich Fanów, uczestników koncertu Lady Pank i mieszkańców Tarnobrzega, władze miasta oraz producenta imprezy - Polskie Radio, za moją niedyspozycję podczas koncertu w ramach trasy Lato z Radiem. Wyrażam szczere ubolewanie z powodu sytuacji, do jakiej doszło w Tarnobrzegu i wierzę, że uda mi się w najbliższym czasie zatrzeć złe wrażenie i zaprezentować się Państwu w nienagannej formie podczas kolejnych koncertów" - zaczyna na Facebooku Panasewicz.