Seriale zagraniczneJak Netflix kręci w Polsce. I to dosłownie

Jak Netflix kręci w Polsce. I to dosłownie

3,75 zł za godzinę - nawet tak mało zarabiają statyści w pierwszej polskiej produkcji Netflixa. Ujawniamy kulisy pracy na planie serialu.

Jak Netflix kręci w Polsce. I to dosłownie
Źródło zdjęć: © flickr.com
Hubert Orzechowski

09.02.2018 | aktual.: 17.07.2018 15:43

- Zbiórka była o 4:40. Kazano nam ubrać się w stroje galowe. Na miejscu okazało się, że jednak dają nam swoje kostiumy. W międzyczasie ludzie z agencji podchodzili i pytali, czy przypadkiem nie mamy znajomych, którzy mogliby jeszcze teraz przyjechać, bo nie ma ludzi. Siedzieliśmy w zimnie na dworze, a byliśmy ubrani tylko w cienkie płaszczyki. Plan miał trwać do 18, skończyło się o 21. Ale stawka nie uległa zmianie - 60 zł - mówi nam jedna z osób, które pracowały na planie najnowszej produkcji Netflixa.

Amerykański potentat filmowy kręci w Polsce swoją pierwszą polskojęzyczną produkcję. To międzynarodowe przedsięwzięcie - budżet produkcji wynosi ponoć niemal 20 mln dolarów. W obsadzie czołówka polskich aktorów: Andrzej Chyra, Robert Więckiewicz, Mateusz Kościkiewicz, Wiktor Zborowski, Maciej Musiał czy Edyta Olszówka. Producentem wykonawczym jest Frank Marshall, znany ze współpracy ze Stevenem Spielbergiem (m.in. z filmów z Indiana Jonesem czy "Imperium słońca"). W produkcję zaangażowany jest także Robert Zotnowski, który nadzorował powstawanie serialu "House of Cards", jednego z największych światowych hitów Netflixa.

Zamiast kilku godzin - kilkanaście

Rozmawialiśmy z osobami, które pracują na planie tej produkcji jako statyści. Ich doświadczenia zazwyczaj nie rysują się różowo. - Mieliśmy pracować 12:30-18. Nagle zrobiła się 20, a ostatecznie skończyliśmy po 2:30 rano - mówi nam jeden z nich. Z relacji zatrudnionych wynika, że przedłużanie godzin pracy to norma. Choć ten rozmówca akurat miał szczęście. Za swoją pracę miał dostać 60 zł, ale udało się wynegocjować 120 zł. Za 14 godzin pracy. Czyli ok. 8,5 zł za godzinę. To znacznie mniej, niż ustawowa minimalna stawka za godzinę pracy (ok. 12 zł netto).

Ponadto część statystów, z którymi rozmawialiśmy, twierdzi, że nie dostała do podpisania żadnej umowy, a pieniądze wręczono im po prostu w kopercie. Jedna osoba umowę miała dostać, ale podpisała ją dopiero po wykonaniu pracy.

Rekrutacją statystów na plan nie zajmuje się bezpośrednio Netflix, a wyspecjalizowane agencje. Ludzie, z którymi rozmawialiśmy, pracowali dla dwóch agencji z Warszawy. Jedna z nich to ABE Studio, druga to Popcorn. Właścicielem agencji ABE jest Paweł Perczak, dość znana postać w środowisku filmowym. Ale informację o jego firmie trudno znaleźć. Nie ma nawet własnej strony w internecie.

Jest za to zakładka na jednej ze stron, na której pracownicy wymieniają się opiniami o pracodawcy. O ABE Studio są cztery komentarze. Wszystkie jednoznacznie negatywne. Pisane przez statystów, którym - według nich - firma nie zapłaciła za pracę. Podobno agencja ABE zalega z płatnościami. Podobno nie odbiera od oszukanych ludzi telefonów.

Dotarliśmy do pana Perczaka, jednak nie udało nam się skonfrontować go z opowieściami statystów. Perczak stwierdził po prostu, że nie rozmawia z mediami. Udało nam się zadać tylko jedno pytanie: czy zatrudnieni przez niego statyści pracują legalnie na umowie. - Oczywiście - odpowiedział.

Producent zaprzecza

O warunki pracy na planie serialu i ich monitorowanie przez Netflixa zapytaliśmy także polskie biuro prasowe amerykańskiej firmy. W odpowiedzi dostaliśmy wypowiedź Andrzeja Besztaka z House Media Company, producenta wykonawczego serialu.

- House Media Company jako producent wykonawczy serialu, zawsze dba o komfort oraz warunki pracy, a także bezpieczeństwo statystów na planie. Zapewniamy im posiłki, ciepłe napoje, opiekunów oraz miejsce, w którym mogą odpocząć w przerwach między ujęciami. Od wielu lat współpracujemy z Agencją Popcorn, która nigdy nie zawiodła naszego zaufania - nigdy nie otrzymaliśmy skarg od statystów, których agencja wysyła do nas na plan. Agencja zawsze dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków, wynagrodzenia są płacone w terminie - czytamy.

Co ciekawe Beszak zaprzecza, jakoby współpracował z ABE Studio i Perczakiem.

- Nie jesteśmy związani z tą firmą jakimikolwiek umowami - twierdzi.

To zaskakujące, bo ABE Studio przez ogłoszenia na FB szuka statystów do pracy przy serialu Netlfiksa. Potwierdza to słowa naszych informatorów, że na plan dostali się właśnie przez zatrudnienie w ABE Studio.

Obraz
© Facebook.com

Poprosiliśmy firmę House Media Company o odniesienie się do tego faktu. Wciąż czekamy na odpowiedź. Od kilku dni trwa protest polskich statystów. Domagają się lepszego traktowania na planie oraz lepszych stawek za swoją pracę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)