- Doszliśmy do takiego punktu, w którym czujemy, że możemy historię Luthera przedstawić w bardziej zwięzłym pakiecie. Teraz zrobiliśmy to w wersji telewizyjnej - pokazując sezon w dwóch odcinkach. Myślę, że moglibyśmy to zrobić również w filmie. - Wszyscy ciągle mówią o Bondzie i całym tym nonsensie. Prawda jest taka, że Luther jest Bondem. Jest głównym bohaterem, który ciągle pakuje się w problemy. Nie odkrywamy tu Ameryki.
- "Luther" na pewno jest za mrocznym i brutalnym serialem, aby mógł zaistnieć w klasycznej amerykańskiej formie 13 czy 23 odcinków - dodaje aktor. - Mamy jednak widzów, którzy pozwalają nam na realizację zupełnie niestandardowych sezonów - wedle naszych decyzji.
Za scenariusz czwartej odsłony "Luthera", serialu o bezkompromisowym londyńskim detektywie, ponownie odpowiada Neil Cross. Reżyserią zajął się Sam Mille. Obok Idrisa Elby na ekranie pojawiają się Michael Smiley (jako Benny Silver) i Dermot Crowley (jako Martin Schenk), a także John Heffernan, Patrick Malahide, Rose Leslie, Laura Haddock oraz Darren Boyd.
Amerykańska premiera serii planowana jest na 15 grudnia.