Hubert Urbański nie ma na alimenty. Chce wrócić do...
Nie układa mu się ani w życiu prywatnym, ani w zawodowym. Nie dość, że się rozwodzi, to - poza okazjonalnymi zleceniami prowadzenia imprez - nie ma propozycji pracy. A na alimenty trzeba zarobić... W związku z tym prezenter zaczął myśleć, jak wrócić na ekrany. Jak dowiedział się "Fakt", już rozpytuje wśród znajomych o możliwości pracy w telewizji.
Prezenter musi utrzymać dzieci
[
]( http://www.fakt.pl )
Przede wszystkim chałtury
- Hubert żałuje, że odszedł z telewizji. Miał nadzieję, że uda mu się rozkręcić firmę reklamową, ale sytuacja na rynku nie jest łatwa. Dziś zarabia głównie na tak zwanych kotletach i nie dostaje żadnych ciekawych propozycji - zdradza "Faktowi" znajoma byłego gwiazdora.
[
]( http://www.fakt.pl )
Coraz więcej wydatków
I choć za poprowadzenie imprezy gwiazdor liczy sobie około 10 tysięcy złotych, to i tak przydałaby mu się stabilizacja finansowa. Rachunki i wydatki bowiem rosną. Urbański zamierza zostawić Julii Chmielnik (32 l.) apartament, a dla siebie kupić jakieś niewielkie mieszkanie.
[
]( http://www.fakt.pl )
Urbański chce zapewnić przyszłość dzieicom
Przede wszystkim jednak na jego barkach spoczywa utrzymanie aż czwórki dzieci: dwóch dorosłych już córek z pierwszego małżeństwa, Marianny (23 l.) i Krystyny (19 l.) i oczywiście Stefanii (4 l.) oraz Danuty (2 l.), będących owocami jego związku z Chmielnik.
[
]( http://www.fakt.pl )
Co dalej z jego karierą?
Trudno się więc dziwić, że Urbański coraz poważniej myśli o powrocie przed kamery. Jak ustalił "Fakt", już zaczął dzwonić po znajomych z telewizji, by dowiedzieć się, jakie ma na to szanse.
- Hubert próbuje się zorientować w sytuacji. Nie rozmawiał jeszcze z byłym szefostwem - dodaje informator gazety.
Może kiedy finansowe kłopoty dadzą mu się jeszcze bardziej we znaki, prezenter postara się o audiencję u kilku telewizyjnych bossów...
[
]( http://www.fakt.pl )